0| young god

1K 104 112
                                    

_____

❛ but do you feel like a
y o u n g g o d ?

_____

_____

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

_____

W całym statku rozległ się dźwięk alarmu, wywoływany ostrzeliwaniem, przez co asgardzki lud popadł w panikę. Meżczyźni, kobiety, starcy i dzieci - tak różniący się od siebie, jednak teraz wszyscy byli po prostu przerażeni, gdyż nie mieli pojęcia co ich czeka.

Loki, który w tym wszystkim był jedną z niewielu osób, potrafiących zachować spokój, gdy tylko przez ogromne okno zobaczył majestatyczny statek Tytana, poczuł jak jego mięśnie spinają się, a on sam nie był w stanie, by chociaż się poruszyć. Z transu wyrwał go dopiero dochodzący do jego uszu donośny alarm. Szybko odwrócił się i rozejrzał, a przez widok wkraczających na statek sług Thanosa, przeraził się jeszcze bardziej, choć dobrze wiedział, co teraz nastanie. Momentalnie przed oczami przeleciały mu wszystkie wspomnienia związane z fioletowym Tytanem - tortury, obietnice i atak na Nowy Jork. Oh, to pierwsze Loki pamiętał aż za dobrze. Wziął głęboki oddech i widząc jak ludzie rozdzielani są na dwie grupy, natychmiastowo znalazł wzrokiem niską kobietę, do której od razu podszedł i złapał ją za nadgarstek, odwracając ją twarzą w swoja stronę.

⚊ Idź z nimi, będziesz bezpieczna ⚊ Brunnhilde zmarszczyła brwi, słysząc te słowa i spojrzała czarnowłosemu w oczy. Nie rozumiała, co właśnie się działo, jednak była gotowa za wszelką cenę chronić ich ludu oraz mężczyzny, do którego chyba zbyt szybko się przywiązała.

⚊ A co z tobą? ⚊ zapytała, a Loki tylko delikatnie przygryzł wargę, nie mając pojęcia, co mógłby powiedzieć kobiecie. Przecież wiedział, że jeśli zostanie to, w najlepszym przypadku, zginie, a on nie miał już siły, by znowu uciekać.

⚊ Oh, nie martw się o mnie, poradzę sobie... a teraz idź⚊ odparł, składając czuły pocałunek na jej czole i delikatnie przenosząc swoją rękę z jej nadgarstku, na jej dłoń, a druga lekko głaszcząc jej policzek oraz również patrząc w jej oczy, do których powoli zaczęły napływać łzy, jednak Brunn, starając się być silna, nie pozwoliła im spłynąć po swoich policzkach. Jedynie pokręciła głowa i spuściła wzrok, przymykając oczy oraz ułożyła swoją dłoń na jego, znajdującej się na jej policzku.⚊ Obiecuję, że wrócę do ciebie, moja najdroższa ⚊ dodał, próbując uspokoić kobietę, wiedząc jednak, że spełnienie tej obietnicy jest prawie niewykonalne. Po chwili mężczyzna poczuł jej usta na swoich i szybko odwzajemnił krótki, lecz pełen uczuć pocałunek, a następnie ostatni raz spojrzał w jej piękne, brązowe tęczówki, posyłając jej smutny uśmiech i pokiwał głowa, chcąc zapewnić ją, że będzie dobrze. Valkyrie mocno zacisnęła wargi, po czym delikatnie wysunęła dłoń z jego uścisku i odsunęła się od czarnowłosego. Odwróciła się tyłem do niego i szybkim krokiem ruszyła za Asgardczykami, z rozkazu sług Thanosa, wchodzącymi na jeszcze mniejszy statek, jednak nie chciała opuszczać mężczyzny, a ten widząc jak Brunn odchodzi, uśmiechnął się w duchu, ale jednocześnie poczuł ukłucie w sercu, wiedząc, że jest to ostatni raz, kiedy widzi ukochana. Chociaż... czy mógł ją tak nazywać? Była ona jedyną osobą tak bliską Lokiemu, choć żadne z nich nie sądziło, że po kilku, mile spędzonych nocach tak się do siebie zbliżą, a jednak. Loki mając Brunn przy sobie czuł się, oh, po prostu dobrze, czuł, że w końcu ktoś go potrzebuje, a on potrzebował jej. Zastanawiał się już nad tym, czy mogliby wspólnie spędzić pozostałe im lata życia, lecz były to tylko marzenia, które nie miały szansy na spełnienie.

YOUNG GOD.  『 valki 』Where stories live. Discover now