² - ᴡʜy ᴅᴏ ɪ ᴀʟᴡᴀyꜱ ʜᴀᴠᴇ ᴛᴏ ᴅʀᴏᴡɴ ᴡʜᴇɴ ɪ ᴊᴜꜱᴛ ᴡᴀɴᴛ ᴛᴏ ʙᴇ ꜱᴀᴠᴇᴅ?

424 90 15
                                    

↷붙잡지 못한 우리 이야기

↷붙잡지 못한 우리 이야기

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

─── ・ 。゚☆: *.☆ .* :☆゚. ───


Biegnąc jak najszybciej tylko potrafił, książę Jaehyun trzymał za rękę swoją siostrę - księżniczkę Mirae, starając się dotrzeć do sali obrad, gdzie czekał na nich król razem ze swoimi doradcami oraz niezapowiedziany gość, który zdawał się wywrócić wszystko, o sto osiemdziesiąt stopni swoim niezapowiedzianym przybyciem.

Nic nowego w jego wykonaniu.

Sługa oraz dwórki starały się trzymać rąbki ich szat, biegnąc za królewskim rodzeństwem.

Nie przejmowali się tym, iż suchy piasek odbija się na ich butach, a zasychające kałuże chlapią wierzchnią część szaty.

To nie do końca było zachowanie godne kogoś tak wysoko urodzonego, jak oni, ale okoliczności łagodzące mocno tu przeważały nad tym, by nie zawracać sobie głowy czymś takim jak czysty ubiór.

Po dotarciu do drzwi sali obrad, zatrzymali się, dysząc ciężko i wachlując rękoma, próbując przegonić rumieńce pojawiające się powoli na ich polikach.

Pojedyncze strąki włosów księcia wystawały z jego ciasno zawiązanego koka, a opaska, która okrywała jego czoło, przesunęła się nieznacznie w dół.

Sługa od razu zajął się doprowadzaniem go do porządku, wciskając mu na głowę czarny kapelusz udekorowany czerwonymi koralami wokół rąbka oraz wielkim niebieskim pawim piórem, które nerwowo wygładzał, bojąc się jego ewentualnego zepsucia (gdyby królowa matka dowiedziała się tylko, ile kapeluszy psuł jej najstarszy syn, sama wychłostałaby go pędami dzikiego czosnku i kazała klęczeć na grochu przez dobre pięć godzin).

Mężczyzna niemal natychmiast zabrał się do poprawiania szaty księcia, strzepując osiadły piasek i przylepione źdźbła trawy z jego kostek, by na sam koniec kiwnąć głową do następcy tronu i dając mu tym znak, iż może wejść do środka.

Jaehyun zerknął szybko na Mirae, która uśmiechnęła się delikatnie i ustawiła nieco dalej od niego by, zgodnie z protokołem nie stać w tej samej odległości co wyższy rangą brat, jednak na tyle blisko, by dotrzymać mu kroku podczas chodu.

Denerwował się tym spotkaniem i pociły mu się ręce na samą myśl o tym, iż spotkanie przesunęło się tak niespodziewanie – nie lubił niespodzianek i starał się ich unikać jak tylko mógł.

— Otwórzcie drzwi, proszę — Odezwał się do stojących przed budynkiem strażników, którzy skłoniwszy się w jego stronę, otworzyli potężne czerwone drzwi do sali obrad, gdzie oczy wszystkich były zwrócone w stronę ich przyszłego króla.

Przybierając najpotężniejszą minę jaką potrafił, wszedł do środka, kłaniając się delikatnie w stronę swego ojca i doradców, po czym powtórzył ten gest drugi raz, tym razem w stronę gości, którzy dość niechętnie odwzajemnili ukłon.

lovers from bloody kingdom | j.yo + l.tyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz