Rozdział 1

1.7K 48 5
                                    

Właśnie wróciłam ze szkoły i kierowałam się w stronę kuchni, aby się napić. Usłyszałam krzyk, a potem trzaśnięcie drzwi.
Moi rodzice znów się kłócili.

Nie znosiłam tego. Ruszyłam w stronę swojego pokoju i zobaczyłam, jak mama wychodzi z gabinetu taty cała zapłakana, a za nią tata.

- Mamo, wszystko w porządku? Co się dzieje? - spytałam zaniepokojona.

- Ach, wróciłaś kochanie - udała zaskoczoną i wytarła łzę spływającą jej po policzku.

- Nic się nie stało - odpowiedział za nią tata. - Tylko rozmawialiśmy.

- Jak to? Jak mogliście tylko rozmawiać? Mamo, powiedz coś!

- Tata ma rację skarbie. Tylko rozmawialiśmy. Czasem rozmowy są trudne. Wszystko dobrze.

- Nie. Nic nie jest dobrze. Ciągle tylko się kłócicie! Nie wytrzymam tego! - po tych słowach wybiegłam korytarzem przez drzwi i znalazłam się przed domem.

Czułam się taka pusta. Nijaka. Ale musiałam coś ze sobą zrobić. Szłam w kierunku domu Laury. Ona na pewno mnie zrozumie. Sama przeżywała rozwód rodziców.

Gdy znalazłam się przed furtką zadzwoniłam domofonem, a po chwili dało się słyszeć dźwięk świadczący o odblokowaniu wejścia.

- Cześć Charlotte! Już wołam Laurę - przywitała mnie pani Magda, mama Laury.

- Dzień dobry

Zawołała córkę, a ta zaraz była przy mnie.

- Hej Lotte, co jest?

Za to ją kochałam. Potrafiła wysłuchać i poradzić. Powiedziałam jej o rodzicach, a ona tylko kiwała głową i przytakiwała.

- Wiesz Lotte, musisz się odprężyć. Może masz ochotę na lody?

- Nie, dzięki.

- Co teraz? Czy oni wiedzą, że tu jesteś?

- Nie, ale pewnie i tak ich to nie obchodzi.

- Nie mów tak. Na pewno się martwią.

Przez chwilkę słuchałam co u niej, a potem pani Magda przeszkodziła nam mówiąc, że moi rodzice mnie szukają.

- Zaraz tu będą Charlotte - dodała i wyszła.

Nadal byłam zła, że o niczym mi nie mówią. Czułam się, jakbym im tylko przeszkadzała.

Wkrótce przyjechali i zabrali mnie od przyjaciółki. Prosili mnie, abym więcej tego nie robiła, ale nie wracali do tamtej sprawy.

***

Następnego dnia długo siedziałam przed książkami. Podczas krótkiej przerwy zapukała do mnie przez okno Laura.

Otworzyłam, żeby mogła wejść, a wtedy zobaczyłam, że płakała.

- Laura? Płakałaś? Co się stało?

- Marek, on... zerwał ze mną... - po tych słowach jej ciałem wstrząsnął szloch.

- Laur, tak mi przykro.

Utopiona / D.K ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz