We wrześniu mogłam wrócić do Hogwartu, ale nie cieszyło mnie to już tak jak kiedyś. Nic nie docierało do mnie tak jak powinno. Potrafiłam siedzieć cały dzień w miejscu i do nikogo się nie odzywać.
Nadal nie chciałam przyjąć do wiadomości tego, że on odszedł. Chciał mnie tylko wykorzystać, a gdy stanie się to zbyt uciążliwe po prostu porzucić?Śnił mi się codziennie. Niestety nie jego zła strona, tylko wszystko co dobre. Gdybym miała koszmary z nim w roli głównej to może byłoby mi łatwiej. Jednak po tym jak odszedł trudno mi było myśleć o tym co negatywne. Chciałam tylko poczuć go obok i zamienić z nim chociaż jedno zdanie. Widywałam go wszędzie i we wszystkich. Miejsca w których spędzaliśmy czas razem stały się nawiedzone. Wspomnienia prześladowały mnie na każdym kroku. Zawsze gdy ktoś mówił, że ma pustkę w sercu to nie wydawało mi się to jakoś szczególnie prawdziwe. Brałam to za metaforyczne brednie, zranionych ludzi. Teraz jednak na prawdę miałam wrażenie, że części mojego serca już nie ma.
Powoli zbliżał się październik, a moje zachowanie nie zmieniało się. Coraz bardzo niepokoiło to moich znajomych.
Siedziałam właśnie w Wielkiej Sali i jadłam śniadanie, gdy nagle poczułam niewyobrażalne mdłości. Wstrząsnął mną odruch wymiotny.
Zerwałam się z miejsca i pobiegłam do łazienki, zasłaniając usta dłonią. Kate wybiegła za mną, dając znać dziewczynom, żeby zostały.
Pierwsza łazienka była dopiero na drugim piętrze. Wspięłam się po schodach z prędkością światła.
Drzwi, gdzie są drzwi?
W końcu je znalazłam. Wbiegłam do środka i otworzyłam kabinę.
Niestety całe moje śniadanie wylądowało w ściekach.
Gdy przemyłam twarz do łazienki weszła Kate. Wyglądała na zmęczoną i zaniepokojoną.- Co się stało? - zapytała zdyszana.
- Nie wiem, nagle zrobiło mi się niedobrze. No, ale już mi przeszło.
- Jesteś pewna? Nie wyglądasz najlepiej - przyjrzała mi się w milczeniu.
- Wiem jakoś słabo się czuję od paru dni – wyznałam i zakręciłam wodę.
- Jesteś pewna, że to nic poważnego?
- Tak, jestem, nawet sprawdzałam się zaklęciem wykrywającym choroby i nic – rzekłam. Kate długo nad czymś myślała. W końcu posłała mi niepewne spojrzenie.
- Lily czy ty kiedyś, no wiesz...? - Wiedziałam o co chodzi i przełknęłam gorzką gulę w gardle.
- Tak – wyszeptałam, czując do czego zmierza ta rozmowa.
- Kiedy to było?
- Chyba jakieś dwa miesiące temu.
- Podejdź - powiedziała. Niepewnie ruszyłam w jej kierunku. Wyjęła różdżkę i wyszeptała jakieś zaklęcie. Z jej różdżki wystrzelił brzoskwiniowy promień, który stworzył coś co przypominało błonę, wokół mojego brzucha. Niespodziewanie zaczął pulsować i zmienił kolor na wściekle różowy. Kate wciągnęła powietrze z głośnym świstem. Zaczęłam się poważnie niepokoić.
- Ty... – mamrotała.
- Kate? – zapytałam z narastającym przerażeniem.
- Jesteś w ciąży – powiedziała drżącym głosem. Tak po raz kolejny moje życie rozbiło się o olbrzymią skałę.
><
Nie wiedziałam nawet co czuć. Po raz kolejny zatraciłam się w odrętwieniu i pustce.
Nie poszłam na zajęcia. Siedziałam w dormitorium z głową wciśniętą w poduszkę. Tą, która kiedyś dawała mi radość i poczucie bezpieczeństwa. Marzyłam by Tom tu był. Obok mnie, żeby objął mnie ramieniem i powiedział, że wszystko będzie dobrze, ale tak się nie stało. Opuścił mnie w takim momencie.
Chciałam zapomnieć. Ale świat nie mógł mi dać tej odrobiny przyjemności. Teraz to dziecko będzie mi o nim na każdym kroku przypominać.
Jak ja je wychowam? Moja rodzina odwróciła się ode mnie już dawno temu. Kto mi pomoże? Kto się mną zaopiekuje? Kto mnie utrzyma? Kto będzie chciał za żonę kobietę z dzieckiem? Czy ja będę chciała kogoś innego niż Toma Riddle'a?
Moje życie jest pełne porażek. Czy to zemsta za to, że nie zabiłam się wcześniej?
CZYTASZ
Więźniowie Przeszłości | Tom Riddle [UKOŃCZONE]
FanfictionCo stanie się, gdy spotkają się ogień i woda? Czy jedno przejmie władzę nad drugim? A może zniszczą się nawzajem? Gdy Tom Riddle spotyka na swojej drodze piękną Lily Black, przekona się, że ludzie nie są tak przewidywalni jak mu się wydawało. Ich h...