CZĘŚĆ 1

3.8K 15 1
                                    

Dwa tygodnie później Kacper chciał ponownie się ze mną spotkać... Obawiałam się, że chce czegoś więcej, bo widać to było po jego smsach, no ale nie mogłabym tego zrobić, bo w końcu mam chłopaka! Bardzo mi na nim zależy i nie chcę go stracić. Ale i tak postanowiłam, że odpowiem twierdząco na jego propozycję. Chcąc czy nie chcąc muszę przyznać, że jest super chłopakiem i naprawdę miło się z nim gada . 

Gdy miałam już się czesać na spotkanie (?) randkę (?) (nawet nie wiem jak to nazwać) ktoś zadzwonił do drzwi. Byłam ciekawa kto przyszedł, w końcu rodzice są w Chorwacji służbowo, a nikt dzis nie planował do mnie wpaść. Jak zobaczyłam kto to był niemal nie dostałam zawału. To był Kuba. 

 - Hej kochanie, porywam cię dziś na kolację! - normalnie byłabym super szczęśliwa, ale teraz przecież byłam umówiona. Co ja miałam mu powiedzieć?? Że nie mogę iść, bo jestem umówiona z innym chlopakiem?! Przecież czekałam na to spotkanie z Kacprem już miesiąc (wcześniej nie udalo nam się zgrać, bo miałam wyjazd z klasą, a potem on miał dużo pracy w schronisku, a Kuba tak nagle postanowił zabrać mnie na kolację. Lubię gdy mnie zaskakuje, ale proszę, nie dziś!! Wreszcie postanowiłam coś powiedzieć.

- Tak mi przykro misiu, ale źle się dzisiaj czuję. 

- Ojej, mogę zostać, zrobię ci kawkę, troszkę się może przytulamy, obejrzymy film i będzie ci lepiej? 

- Emmm... - nie wiedziałam co odpowiedzieć. No ok, postanowiłam pozwolić jęzorowi żeby robił co tylko chce. - nie możesz! 

- Kochanie, dziś jesteś jakaś nie w sosie. Coś się stało? 

- Nie, nic miśku... Po prostu wstałam dziś lewą nogą. 

- Przecież widzę, że coś się stało. Już dobrze cię znam. - no i tutaj miał rację. 

- Misiu... - chciałam coś szybko wymyślić, ale Kuba mi przerwał. 

- Dobrze Justi. Może lepiej nie będę ci zawracać dupy. Idę do domu. Zadzwoń jakby coś się stało, ok? - Dobra. - No to papa! - już miał wychodzić, ale zawrócił i zaczął mnie gorąco całować. Na początku chciałam się odsunąć, ale się wciągnęłam, a po chwili nasze języki się spotkały. 

Kuba złapał mnie za tyłek, o mało nie podskoczyłam! Nasz pocałunek stawał się coraz namiętniejszy. Zaczęłam rozpinać mu rozporek w spodniach, a on włożył mi rękę pod majtki. Zaczął delikatnie muskać mnie ustami po szyi, a powoli schodził coraz niżej. Poszliśmy na spontan. Bałam się tylko tego co może to nieść. Nie mieliśmy ani gumki ani nic. Ok! Będzie dobrze. Przynajmniej na to liczę.

ZAPACH JEGO MĘSKICH I SEKSOWNYCH PERFUM +18Where stories live. Discover now