Każdy coś ukrywa. Teraz to wiem.

120 4 3
                                    

Zatrzymaliśmy się kilkanaście metrów od ninja. Naciągnęłam jeszcze bardziej mój kaptur, na głowę. Czułam na plecach nierówny, ciepły oddech smoka. Widać, też zaczął się denerwować, więc próbowałam go uspokoić dzięki mojej mocy. Trochę to pomogło, więc odetchnęłam z ulgą.
Kiedy smok się uspokoił, wymieniłam z Maxem kilka zdań, aż ninja się skapnęli, że stoimy niedaleko nich. Pierwszy odwrócił się Cole, który chwile mi się przyglądał, ale kiedy nie mógł dostrzec mojej twarzy szturchnął stojącego obok niego Kaia. Kiedy chłopak z włosami jeża zobaczył, towarzyszącemu mi brązowowłosego, lekko się skrzywił, a następnie jego wzrok wylądował na mnie. Po krótkiej chwili Max ruszył w ich stronę ciągnąć mnie za sobą. Nadal naciągałam kaptur na twarz ile tylko dałam rady. Zaczęłam się dosyć mocno denerwować, chłopak zobaczył to i pociągną mnie do siebie.

Max- Spokojnie nie musisz nic mówić, ja się tym zajmę. - wyszeptał mi do ucha.

Ja- Ale co ja mam niby robić. Przecież  równie dobrze mogłabym zostać z tyłu. - odpowiedziałam mu również szeptając.

Max- Ja ich zagadam, a ty możesz podpatrzeć jak pracują, może dowiesz się czegoś ciekawego, ale jak tak bardzo chcesz to możesz być trochę z tyłu.

Już nic nie odpowiedziałam tylko przytaknęłam głową.
W końcu stanęliśmy z nimi twarzą w twarz. Max zaczął z nimi rozmawiać, tematem było zabójstwo które spowodowałam poprzedniej nocy. Nie było to nic ciekawego więc zaczęłam się rozglądać, ściągając kaptur, który ograniczał mi pole widzenia. Jednak wokół nas też nie było nic ciekawego, ciała już dawno zabrali, a cały teren był ogrodzony taśmą policyjną i wszędzie roiło się od gliniarzy.
Naglę poczułam na sobie czyiś wzrok. Jako, że stałam kilka metrów od Maxa i ninja, nie zainteresowali się mną za bardzo, może tylko jeden. Przede mną pojawił się chłopak z czarnymi nieco za długimi włosami i ubrany w czarną piżamę. Podniosłam na niego wzrok, Cole stał przede mną uśmiechnięty z wystawioną w moją stronę ręką, na przywitanie.

Cole- Pani to pewnie ciocia Maxa, miło poznać. - byłam zdziwiona tym co właśnie powiedział. Przez moment nie wiedziałam co powiedzieć. Z kąt u Maxa pomysł, żebym podszywała się pod jego ciotkę.

Ja- Również miło poznać. - uśmiechnęłam się lekko, nie wieże, że to powiedziałam. Jako, że nadal stał z dłonią w moją stronę uścisnęłam ją. Staliśmy tak przez chwilę, a czarnowłosy przyglądał się mojej dłoni, na której były widoczne już trochę wyblakłe, poczerniałe żyły i ten dziwny tatuaż, od środka dłoni. Kiedy to zauważyłam, szybkim ruchem zabrałam moją dłoń i schowałam ją do kieszeni bluzy.

Cole- Ma Pani bardzo ciekawe tatuaże, mam dziwne przeczucie, że już je gdzieś widziałem. -skrzywił się lekko i zaczął mi się przyglądać, zatrzymał się na moich oczach i lekko się uśmiechną. Przestraszyłam się, że mogę być rozpoznana, mój oddech stał się nieco nieregularny,a ja zaczęłam się nerwowo śmiać.

Ja- Oj dziękuję, na nas już chyba pora. Max chodź tu, mamy jeszcze trochę spraw na głowie. Wiesz, że mi się śpieszy. - zawołałam brązowowłosego, który szybko do mnie podszedł.

Max- Już idziemy chodź. Na razie chłopaki! - krzyknął do ninja. Złapał mnie pod ramię, a ja złożyłam na głowę kaptur.

Zaczęliśmy iść w ciszy do wyjścia z wioski. Kiedy byliśmy blisko wyjścia usłyszeliśmy krzyki za nami. Zatrzymałam się i odwróciłam głowę. W naszą stronę biegł Cole.

Cole- O dobrze, że was jeszcze złapałem. Mam coś dla Pani, domyślam się, że nie jest Pani z tond, lepiej, żeby mieć je założone. Ostatnio ludzie w Ninjago City, źle reagują jak widzą takie tatuaże. - podał mi czarne, skórzane rękawiczki i mrugnął do mnie, po chwili już go nie było.

Ninjago-Mistrzyni smoków [NIE BĘDZIE KONTYNUOWANA]Where stories live. Discover now