Prolog

30 2 0
                                    

Po zboczu ośnieżonego wzgórza, zbiegały kolejne wilki wrogiej Watahy. Zanosząc się warczeniem, spadły na obóz Watahy Smoczej Łuski niczym lawina. Nie było czasu do stracenia.

- Wataha Smoczej Łuski! Uwaga!- krzyknął szaro-biały łowca, zaufany Alfy. W obozie wybuchło zamieszanie, wilki szybko ustawiały się w obronną linię, chroniąc legowiska młodych i ich opiekunek. Jego ciemne spojrzenie, spoczęło na małej uczennicy, biegnącej za swoim mentorem, Cieniem.- Biegnij po Ogniste Skrzydło! Potrzebujemy Alfy!- na polanę wylały się wrogie cienie, truchtając niebezpiecznie pewnie, i spokojnie zbliżając się do osaczonych łowców. Na przód szeregu, koło dzielnego Shemei, wybiegł Ogniste Skrzydło - Alfa Watahy Smoczej Łuski. Parskając groźnie, rozejrzał się po napastnikach. Napastnicy mieli znaczną przewagę, sfora wroga bez problemu starła by ich na proch. Błyszczące chłodno oczy, najczęściej o bursztynowej barwie, zatrzymały się na centrum polany, gdzie skomlące szczeniaki schroniły się przed napaścią. 

- Wataho Mrozu!- szczeknął Alfa - Co robicie na naszym terytorium?- spośród tłumu, powoli wyszedł wielki, czarny wilk. Jego jasno zielone spojrzenie lśniło rządzą władzy. Długie pazury, poszarpana sierść i poraniony pysk doskonale świadczyły o wojowniczym trybie życia wilczura. Wielki, dobrze zbudowany a przy tym spokojny samiec, był dobrze znany Watasze Smoczej Łuski. Większość Łowców poznała go na Spotkaniu, kiedy to wszystkie wilki gór zbierają się by oddać hołd Wichrowi, wyjąc do księżyca. Usiadł spokojnie, o długość sarny od Ognistego Skrzydła. Rudy Alfa wydawał się przy nim śmiesznie mały.

- Witaj Ogniste Skrzydło. - powiedział chłodno.

- Ciemnokrzewiu?- zdziwił się Ogniste Skrzydło - Gdzie Mroźny Oddech? Gdzie wasza Alfa?- Wilczy Honor zabraniał atakować bez zezwolenia przywódcy. W ogóle bez jego przywództwa nie można atakować. 

- Wataho Mrozu,- zwrócił się do swoich łowców ignorując pytanie alfy. Dalej mówił złowrogim, spokojnym tonem.- Wiecie co robić.- znów powoli odwrócił głowę do Ognistego Skrzydła i zimno na niego patrząc czekał na dalsze poczynania swoich łowców. Ci bez słowa rozpoczęli atak. 

- Nie!- wrzasnął Ogniste Skrzydło i rzucił się na Ciemnokrzewia. Jednak tajemniczy łowca nie dał się podejść. Chlasnął pazurami w powietrzu.

Przed oczami Ognistego Skrzydła przebiegł cień, łapy zesztywniały.

Czy to koniec?

(w cz. 1 te wszystkie funkcje będą poobjaśniane np. Zaufany alfy)

Wataha - Tajemnica FuriiWhere stories live. Discover now