65. Ja i Zayn w udawanym związku...

3.3K 277 29
                                    

Niall siedział w salonie z podkulonymi nogami, Mia na szczęście dalej spała, a Zayn był w pracy. To było straszne. Te czekanie. Chciał kolejnego dziecka, ale nie teraz. Ich córeczka wciąż była malutka. A Niall chciał wrócić na studia. Rok szkolny zaczynał sie za dwa miesiące i zdecydowanie to nie był czas na drugie dziecko. Podskoczył słysząc fronowe drzwi, bał się że to Zayn wrócił wcześniej, jednak odetchnął gdy przeszedł na korytarz.

- Nie dzwoniłem, żeby nie obudzić Mii. - odezwał się szatyn.

Louis trzymał w ramionach śpiącego Nathana, jak i w drugiej ręce trzymał reklamowkę z testami ciążowych.

- Zostaniesz ze mną? - poprosił blondyn.

- Jasne, moge małego położyć koło Mii? - spytał

- Jasne nie ma problemu. - potwierdził.

Louis położył małego w łóżeczku. Mimo, że między dziecmi były dwa lata różnicy, bez problemu spały razem.

- Twoje testy. - szepnął w stronę blondyna.

- Dziękuję, chcesz coś do picia? - spytał.

- Podziękuję. - odparł grzecznie.

- Uh, boję się. - przyznał Niall.

- Będzie dobrze. - przytulił blondyna.

- Za chwilę wracam. - mruknął, znikając w łazience.

Louis zostawił dzieci i poszedł do kuchni, gdzie jednak nalał sobie kubek wody. Niall po chwili wrócił i usiadł koło szatyna.

- Zrobiłem dwa, jeden zostawiłem na później. - westchnął.

- Dziesięć minut. - westchnął szatyn.

- To będzie najdłuższe dziesięć minut w życiu. - stwierdził.

Louis ponownie przytulił swojego przyjaciela i nie wypuszczał go ze swoich ramion.

- Myślisz, że Zayn byłby zły? - spytał cicho.

- Nie może. - pokręcił głową, mając plecy Malika - Wiedział co robi.

- Niby tak, ale to było takie bezmyślne Lou. - jęknął.

- Cóż, ten stan przed seksem tak robi. - zachichotał - Nie myślimy o konsekwencjach.

- To prawda. - pociągnął nosem.

- Ej, ej nie płaczemy. - poprosił.

- N-nie płaczę. - mruknął.

- Mhm. - pokręcił głową, nadal trzymajac go mocno.

- Na prawdę chce skończyć te studia. - odparł.

- Zrobisz to. - obiecał - Ja też kiedyś.

- Dawno się tak nie stresowałem . - przyznał.

- Wiem. - zapewnił go szatyn - Ale będzie dobrze

- Powinienem już sprawdzić? - spytał.

Louis spojrzał na zegarek, nim się zgodził. Szatyn poszedł do łazienki i wrócił z dwoma pudełeczkami w których były testy.

- Zrób to. - polecił podając mu przedmioty b

Blondyn drżącymi rękoma wyjął dwa patyczki z pudełek. Styles przyglądał mu się z przegryzioną wargą.

- Pierwszy negatywny. - mruknął.

Mniejszy wypuścił powietrze ze swistem.

- A drugi?

Between Your Arms || Larry Where stories live. Discover now