Czwarta z chwil

328 41 0
                                    


Przygotowywał śniadanie, omlety jajeczne z pieczarkami, szczypiorkiem i pomidorem, świeżo zaparzona herbata stała już na stole, przy którym zresztą od pewnego czasu siedział Holmes.

Lestrade do tej pory pogwizdywał sobie cicho, ale bystry wzrok, praktycznie wypalający mu dziurę w plecach, zmusił go do zamilknięcia. Postawił śniadanie na stole, zajmując swoje miejsce i odwzajemnił spojrzenie, a ciarki przemknęły po jego plecach. Ten wzrok był nazbyt znajomy, lodowaty, pełen nieufności i jawnie oceniający.

-Mycroft?- mruknął, przechylając głowę i wpatrując się w niego.

- Masz dziś randkę, Greg- zauważył beznamiętnie.

-Ach tak?- podchwycił z rozbawieniem i sięgnął po kubek herbaty.

- Nucisz, ogoliłeś się dokładniej niż zwykle, choć przy lewym uchu masz zacięcie, założyłeś najlepszą z koszul i odpiąłeś górny guzik, użyłeś droższej wody kolońskiej... Idziecie na obiad- podsumował, wstając od stołu. Zignorował śniadanie i zniknął w swoim pokoju.

Dziewięć chwilOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz