[50] Uprowadzenie

776 123 101
                                    

- Przestań panikować! - krzyknęła Aleksja, idąc za Nastią. Ja również starałam się dotrzymać kroku brunetce, jednak szła zbyt szybko. Gdy gwałtownie przystanęła, Aleksja uderzyła w jej plecy i cofnęła się kilka kroków. - Przecież Maja nie wpadnie tu zaraz z tłumem Strażników i...

- A skąd wiesz?! - wrzasnęła Nastia. - Zdradziła nas! Królowania jej się zachciało! - warknęła, zwalając wszystkie stare książki na ziemie. Mimowolnie jęknęłam i kucnęłam, by je pozbierać. Nastia zaczęła robić to samo i włożyła je do kartonowego pudełka, które znajdowało się niedaleko nas. Wyrwała książki, które trzymałam w ręku. Skrzywiłam się lekko.

- Musimy zebrać to, co najważniejsze i uciekać stąd!. - Wstała, nie puszczając pudełka. Zaczęła iść przed siebie. Aleksja westchnęła ciężko i znowu zaczęła za nią iść.

- I gdzie uciekniesz? Może do Legionów? Albo lepiej! Do Polski! - zakpiła. Rzuciłam jej ostrzegawcze spojrzenie, jednak ta kompletnie mnie zignorowała. - Nie mamy żadnego wyjścia, Nastia!

- Musimy za wszelką cenę chronić dziennik, rozumiesz?! Przynajmniej jego przenieśmy w bezpieczne miejsce!

Aleksja już nie wytrzymała. Złapała dziewczynę za ramiona i obróciła ją twarzą do siebie. Nastia wypuściła kartonowe pudełko, a blondynka mocno nią potrząsnęła.

- Uspokój się! Dziennik ukryjemy bez problemu, choćby w metrze. Ale pamiętaj, że my nie mamy wyjścia i musimy tutaj pozostać. Chyba, że wolisz Legiony. Słuchaj, podziemia to jedyna przystań, która nam pozostała – powiedziała stanowczo. Nastia, ciężko oddychając, patrzyła w oczy dziewczyny. W końcu wzięła głęboki oddech, a Aleksja ją puściła. Brunetka poprawiła okulary i znowu podniosła pudełko.

- Aleksja, jesteś w stanie przejąć obowiązki Mai? - mruknęła Nastia. - Mogłabym ja gotować, gdybym umiała, ale...

- Ariel umie – odparłam. Zerknęłam na blondynkę, która zacisnęła wargi, jakby nad czymś rozmyślała.

- Gdyby zechciał mi pomagać, to jasne, nie ma sprawy – mruknęła, chociaż nie była usatysfakcjonowana tym, że musiała pracować z Arielem.

- Ja też mogę pomóc, jeśli powiedzielibyście mi, co i jak – powiedziałam, chcąc wybawić ją z opresji. Aleksja posłała mi ciepły uśmiech i pogłaskała po głowie. Wiedziałam, że w tym uśmiechu widać pełno wdzięczności. Nastia też wyraźnie ucieszyła się tą wiadomością. Widać, że uspokoiły ją słowa blondynki. Przestała wreszcie panikować, co było naprawdę ważne, bo szalała od kilku godzin.

Przeczesałam włosy dłonią, po czym spojrzałam na nią, nieco smutnym wzrokiem.

- A... jeśli chodzi o Sebastiana...

- Nie mam pojęcia – westchnęła ciężko. - Nawet jeśli zrobiła to Maja, nie mam pojęcia jak mogła przewieźć jego ciało – podeszła bliżej mnie i położyła mi dłoń na ramieniu. - Prawdopodobnie Maja mogła nie wytrzymać tego, że jego ciało nadal tu było i... sama gdzieś je porzuciła. Przykro mi.

Pokręciłam głową. Z jego ciałem, czy bez i tak zamierzałam go uratować.

Najbardziej bolał mnie fakt, że Kilian postanowił opuścić podziemia, nawet się z nami nie żegnając. Dlaczego? Dlaczego ruszył wraz z Mają? Wiedziałam, że jego uczucia do niej mogły być silne, ale że aż tak? „Ciekawe, czy będzie nam dane jeszcze raz się spotkać..." pomyślałam ze smutkiem.

- To co dzisiaj pichcimy? - zawołałam, unosząc jedną rękę w górę. Ariel parsknął śmiechem.

- Nikt mi nie wspominał, że będziemy mieć pomocnicę – zgiął kolana, by nasze twarze były na równym poziomie, po czym pociągnął mnie za policzek. Uśmiechnęłam się szeroko, jednak mój entuzjazm został przerwany przez znany mi dobrze, kwaśny śmiech. Rzuciłam złe spojrzenie Irinie, siedzącej w jadalni.

361 zasad [WERSJA 2017]Where stories live. Discover now