Szczęść Boże i witam serdecznie. Dzisiaj chciałabym wam przytoczyć pewną niezwykle ważną kwestię odnośnie bycia znienawidzonym oraz odizolowanym od reszty społeczeństwa, stulejarzem. Jednakże zanim postanowimy przejść dalej, chcę zachęcić do zapoznania się z tworem bliskiej dla mnie jednostki. Pracę możecie znaleźć na naszym profilu.

    Jak zdarzyło mi się podkreślić od kilku lat mogę określić siebie mianem stulejarza, tudzież nieempatycznej cioty, która żywi się cudzym niepowodzeniem, ale żebyście mogli zrozumieć mój punkt widzenia musicie zapoznać się z pewną historią.

    Od niepamiętnych czasów żywiłam raczej pozytywne uczucia do antagonistów z IQ dwieście, których można by nazywać personami z deficytami psychicznymi, życząc tym samym śmierci głównemu protagoniście. Wszyscy dobrze wiemy jak błahe decyzje podejmowane w dzieciństwie mogą przyczynić się do wykreowania takiego, czy innego charakteru, taką decyzją było zapoznanie się z japońskimi produkcjami, które były przeznaczone dla starszych odbiorców. Przez anime, które były skrajnie pozbawione jakiejkolwiek moralności, zaczęłam nieświadomie przemieniać młodocianą siebie w godną pożałowania, młodocianą socjopatkę, co zaowocowało tym, iż przystosowanie moich zachowań do określonej sytuacji, bezwstydność, czy manipulacja daną osobą były dla mnie normą. W późniejszym czasie dostrzegłam, że stałam się potworem bez sumienia, postanowiłam odizolować się od chińskich bajek, ta walka skończyła się moim krótkim zwycięstwem. Teraz możecie się mnie zapytać: "Ale Stulejko sympatyczna, dlaczego?", otóż moi drodzy przyjaciele, kilka miesięcy po tym jak odrzuciłam moje hobby, zaczęłam poszukiwać sensu istnienia, więc zatruwałam innym życie, aby odnaleźć coś co sprawiałoby, iż na słowo "egzystencja" nie dostawałabym już odruchów wymiotnych, a rzekłabym, iż życie staje się piękniejsze. Właśnie wtedy po raz kolejny z nieba spadły mi tytuły anime takich jak: "Boku no Pico" lub "Hellsing ultimate". Nie mając tematów do rozmowy z moimi rówieśnikami starałam się od nich jak najszybciej odciąć i spędzić życie jako odizolowany byt, o którym nikt nigdy nie słyszał, jednakże jak wszyscy zdążyliśmy zauważyć, nie zawsze jest to możliwe.

    Rok później moja socjopatyczna strona trochę się uspokoiła, nie wykorzystywałam już ludzi do osiągnięcia wyznaczonych przeze mnie celów, a manipulowanie jednostkami, które mnie chociażby trochę zainteresowały było dla mnie nudne i bezsensowne. Zamiast tego robiłam coś bardziej produktywnego. Mowa tutaj oczywiście o anime również zwanymi chińskim gównem lub chińską bajką dla napalonych stulejarzy płci męskiej.

    Siedząc w moim bardzo ciasnym syfie, błagając o to, abym nie dostała rozwolnienia niczym Sakurwa po odejściu Saske z wioski wpierdalałam kilkudniową jajecznicę, aż napotkałam największą spierdolinę w życiu, i nie mówię tutaj o Sakurze Haruno lub Yui Komori, była to osoba na tyle spierdolona, iż momentalnie dostałam mentalnego wzwodu. Nie myśląc długo postanowiłam, iż umilę sobie wyczekiwanie na śmierć tą właśnie znajomością. Jednak wszyscy dobrze wiemy, że nadal pozostałam stulejarzem, który siedzi w piwnicy i trzepie stuleje do słodkich chłopców takich jak: Yoosung Kim i Saeran Choi oraz słodkiej lolitki, która przybrała nazwę Rachel Gardner.

    Mam nadzieję, że ludzi, którzy to przeczytali posiadają więcej niż stopiędziesiąt IQ i są w stanie wywnioskować pierwszą poradę na temat bycia stulejarzem.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 13, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

[Problematyka]: Czyli jak być stulejarzemWhere stories live. Discover now