| 13 - Pani Zazdrości |

188 31 4
                                    

Servamp - wampir, który zawarł z człowiekiem pakt, na mocy którego staje się jego sługą.

Łańcuch, otoczony żółtą poświatą, unosił się w powietrzu, nadając ciemnemu pomieszczeniu dość złowrogiego wyglądu. Mimo to, dziewczyna przyglądała mu się z zafascynowaniem i nową energią w sobie. Wampir zaś wpatrywał się w przedmiot w swojej dłoni. Niewielki, srebrny sygnet z dwoma, o ironio, przeplatającymi się wężami. Po co jej takie coś w domu? Pomyślał Jeje, ale szybko wypadło mu to z głowy, gdy spojrzał na swoją nową Eve. Łańcuch zniknął, pogrążając salon w ciemności, która wcześniej im jakoś nie przeszkadzała. Teraz zdawała się irytująca, więc dziewczyna zapaliła małą lampę. Dotknęła opuszkami palców obojczyka, gdzie spoczywał mały ślad od ugryzienia. Krew przestała już płynąć, ale i tak postanowiła to zabandażować. To mogło być trudne w pojedynkę, ale pomyślała, że sobie poradzi. Rzuciła jeszcze uśmiech Servampowi, który znowu zaczął z ciekawością oglądać sygnet i zniknęła w łazience.

Dziś położy się ze świadomością, że stała się panią najprawdziwszej Zazdrości we własnej postaci.

. . .

Minęły trzy dni, od wizyty u Misono Aliceina i jego Servampa. Mimo wcześniejszej ekscytacji, [T/I] w rzeczywistości nie wiedziała, od czego miałaby zacząć. Po dłuższym zastanowieniu się, postanowiła porozmawiać z Akiko - w końcu to jej ufała bezgranicznie. 

[Kolor]włosa usiadła na kanapie z telefonem w dłoni. Wąż, który leżał obok, podniósł głowę i spojrzał na dziewczynę pytająco, co udało jej się wyłapać.

– Postanowiłam, że poinformuję o wszystkim Akiko. Myślę, że mogłaby nam nawet pomóc. – wytłumaczyła.

Doubt Doubt nie odpowiedział, a tylko przyglądał się jak Alicein wybiera numer i przykłada telefon do ucha.

[T/I] nie musiała długo czekać - przyjaciółka odebrała niemal od razu.

– CZEMU DO JASNEJ CHOLERY NIE ODBIERAŁAŚ?!

[Kolor]oka gwałtownie odsunęła telefon, gdy Todoroki wrzasnęła jej do ucha. Nawet Jeje lekko podskoczył. [T/I]przełknęła ślinę i przełączyła na głośnomówiący.

– Wybacz, Akiko, ale wydarzyło się mnóstwo rzeczy. – odpowiedziała, wpatrując się w wyświetlony numer.

– Jakie rzeczy zatrzymywały cię przed odezwaniem się do mnie? – warknęła, przyjaciółka. Przynajmniej już nie krzyczała.

– To nie jest rozmowa na telefon – stwierdziła [T/I]. – Możesz niedługo przyjść, czy będziesz zajęta?

Przez chwilę z drugiej strony słychać było jakieś szuranie. Gdy [Kolor]włosa miała już pytać, czy coś się stało, dostała odpowiedź.

– Zaraz będę.

– Ale-

W salonie rozległ się dźwięk oznaczający przerwane połączenie. Alicein westchnęła ciężko, rzucając telefon na stolik. Odchyliła się do tyłu i oprała o szare poduszki. Zakryła oczy ramieniem, nagle zastanawiając się jak w ogóle wytłumaczyć to wszystko Akiko.

Chyba najprościej od początku, pomyślała i wstała z kanapy.

. . .

Rozległ się dzwonek do drzwi, a później głośne pukanie. [T/I] poklepała się po policzkach dla odwagi, po czym ruszyła otworzyć. Była przygotowana na to, że dostanie mocny łomot od przyjaciółki i nawet by się w sumie nie skarżyła. Uważała, że w jakimś stopniu na to zasługiwała.

Cena Przeszłości || Servamp || Jeje x ReaderWhere stories live. Discover now