Prolog

19 2 0
                                    

Początek roku szkolnego jest zawsze ciężki dla najmłodszych uczniów. Zwłaszcza wtedy, gdy nie wiesz na kogo trafisz i jesteś zdany tylko na siebie.
Takie myśli przechodził przez głowy grupki przyjaciół, patrzących na swojego byłego kolegę stojącego w rogu korytarza. Ben Roe od pewnego czasu nie był lubiany przez ludzi, nawet tych, którzy do niedawna zdawali mu się bardzo bliscy. Nawet jego rodzona siostra Vanessa omijała go szerokim łukiem. Ubierający się zawsze na czarno, chłopiec przeciętnej urody z wiecznie zmęczoną twarzą i podkrążonymi, niebieskimi oczami, nie wyróżniał się z tłumu. Mimo tego od początku uczniowie obrali go sobie jako obiekt kpin i żartów. W sumie wcześniej sam sobie na to zapracował.

- Patrzcie!- Zaśmiała się Kim do swej paczki- Kogo my tu mamy? Kenny we własnej osobie!

- Newton, daj mu spokój. Mało ci problemów?- Zdenerwowała się Terri, odciągając przyjaciółkę od blondyna. -Zmieńmy temat. Jesteśmy tutaj zaledwie godzinę, a ja patrząc na osoby z naszej klasy mam ochotę uciec i już nigdy tu nie wracać.- Brunetka zaledwie zdążyła skończyć to zdanie, gdy ktoś mocno pchnął ją i uderzył barkiem. Obróciła się zdenerwowana. Wszyscy ujrzeli siostrę klasowej ofiary- Vanessę Roe oraz jej stałą towarzyszkę Ninę Patterson.

-Co ty sobie wyobrażasz? Za kogo ty się masz?!- Wykrzyczała zdenerwowana Kimmy wyrywając się w stronę Van. W ostatnim momencie stojąca obok Aileen odciągnęła ją od dwóch pewnych siebie dziewczyn, gotowych na starcie z byłą przyjaciółką. Na odchodne krzyknęła jeszcze:

- Obyście zdychali w męczarniach!

Na całym korytarzu zapadła głucha cisza. Oczy ludzi skierowały się na awanturniczkę, która powoli odchodziła od zmysłów.

- Zapraszam- Odezwała się jedna z nauczycielek z fałszywym uśmieszkiem zapraszając nastolatków do sali.

-Świetne rozpoczęcie roku.- Burknęła Aileen posyłając ciekawskim gapiom ostatnie spojrzenie i zatrzaskując za sobą drzwi.


When I Was AliveWhere stories live. Discover now