8

1.8K 89 10
                                    

Jest już piątek, a za trzy dni spotykam się z Niallem. Czuje się jak bym miała zaraz zwymiotować. Sama myśl o spotkaniu z nim i mu powiedzeniu że ja to J-s mnie modli a co by się dopiero stało na spotkaniu. Bardzo się boję.  Pomimo że przez kilka lat nie zabardzo się z nim dogadywałam to teraz w tym trudnym dla mnie okresie jest zbawieniem. Aż się wierzyć nie chce że tyle mu zawdzięczam. A za niedługo sama zrujnuje mu życie. A on mi jeszcze wyznał że mu się podobam.
Kilka kropel łez pociekło z mojego policzka.

*trzy dni później*
Godzina. Tylko godzina dzieli mnie od spotkania z Niallem. Boje się jego reakcji. Nie zasługuje aby ktoś mu zrobił taką krzywdę jaką ja mu wyrządze.  Już mnie nie obchodzi że się nienawidziliśmy . To już należy do przeszłości. Wiem że się na mnie zezłości dlatego napisałam do niego list z przeprosinami i z wytłumaczeniem . Zasługuje na to by znać prawdę.
Kiedy tak rozmyślałam nie usłyszałam dzwonka który oznaczał że jestem już po wszystkich lekcjach i w końcu nadszedł czas na spotkanie.
Założyłam na głowie czerwoną czapkę z daszkiem i zaczęłam kierować się w stronę podwórka szkolnego. Gdy już byłam przy dębie który stoi na dziedzińcu szkoły rozejrzałam sie za Niallem. Co dziwne nie zauważyłam go. Postanowiłam więc odwrócić się do drzewa.

Nigdy na nie nie zwracałam szczególnej uwagi. A stoi ono tu już bardzo długo i pewnie zna też wiele historii.Jedne dobre a drugie smutne. Ciekawe jaka tu się historia za chwilę zdarzy.

Z moich rozmyślań wyrwał mnie jego głos.
-Hej-powiedział to stojąc  za mną- Nie odpowiesz mi?-pokazałam tylko przecząco głową.-To chociaż się obróć do mnie-poprosił.
Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam się powoli obracać w jego stronę z zamkniętymi oczami. Gdy już stałam do niego przodem nadal miałam zamknięte oczy.
-Otwórz oczy- rozkazał ostrym tonem ale ja nadal ich nie otwierałam-No otwórz!-krzyknął na mnie a ja zaczęłam płakać.
Otworzyłam powoli oczy i zobaczyłam jego twarz pełną zawodu i bólu.
-Powiedz mi że to żart,że to cholerny żart. -łzy płynęły mi strumieniem.
-Przepraszam cie Niall ale to ja jestem J-s.-powiedziałam mu to sprawiają nam obojgu  wielki ból.
-Jesteś potworem tylko tyle ci powiem-z każdym jego słowem bardziej płakałam. Nie wiem czemu mnie jego słowa tak bardzo ranią.
-Proszę daj mi to wytłumaczyć!Ty nawet tego nie rozumiesz!-zaczęłam krzyczeć na niego.
-Masz rację nie rozumiem tego i nigdy nie zrozumie! Wiesz co, nie odzywaj się do mnie nie patrz na mnie,nie pisz do mnie!Mam cię dość i wolałbym nie uratować cie wtedy w łazience!
Wtedy coś zakuło mnie w sercu. Poczułam się jak nic nie warty śmieć. Ten sam śmieć co kiedyś.
-Proszę Cię o tylko jedno przeczytaj to.- dałam mu kartkę zgietą na 4 części.
Niall wziął to do ręki i rzucił na ziemię i to podeptał. Ja już nie mogłam na niego patrzeć więc odwróciłam się i poszła do miejsca w którym dawno nie było. Obiecałam sobie że tam nie wrócę bo za dużo mam z tym miejscem związanych złych wspomnień.  Sama nie wiem już co mam myśleć.  Czuje się okropnie . A przez to wszystko powracam ja z przed kilku miesięcy.  Nie wiem czy długo tak pociągne.

-----------------------------------------------------------
W końcu napisałam ten rozdział.  Napiszcie mi w komentarzu czy wam się podobał. Dziękuję wszystkim za aktywność, bez was tej książki b nie było. I chce podziękować xxOlisiaczekkxx bo to ona mi najwięcej pomogła z tą książką i z tym rozdziałem.
😘😘😘

Na Zawsze Razem /N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz