Victoria Rox

283 12 0
                                    

Śmierciożercy stali już przed wielkim budynkiem Azkabanu. Wszyscy dementorzy zostali przepędzeni więc to nie był problem.-Bellatrix idź się pobawić..-rzekł znudzony Snape.

-Z przyjemnością!-oblizała usta rzucając bombarde w stalowe drzwi. Aurorzy natychmiast przygotowali różdżki rzucając zaklęciami na prawo i lewo. Wszyscy po stronie dobra leżeli na czarnych kafelkach zwijając się z bólu po zabawie. Lucjusz podszedł do jednego i podniósł jego głowe za włosy-Gdzie znajdziemy victorie Rox?-warknął.-N-Na o-ostatnim piętrze...-wydyszał ledwo żywy.  

Kiedy wszyscy już wspieli się na ostatnie piętro i zabawili się z aurorami dostrzegli wielką klatkę w klatce. Strażnicy stali na około z różdżkami już przygotowanymi. Tym czasem brunetka obracała się na szarfach podśpiewując sobię. Nikt by nie uwieżył jaka ona jest niebezpieczna.

-Avada kedavra! Crucio! Sectusempra! Experialmus!

I wszyscy leżeli na podłodze. A dziewczyna? No cóż... Tego się nie spodziewali. Myśleli ,że przylegnie do krat i będzie błagać o wypuszczenie ,a ona co? Nuci sę,tańczy i nie zwraca uwagii. Podeszli do jej klatki i rzucili bombarde. Otworzyła oczy i niczym wzrokiem bazyliszka popatrzyła na nich. Severus snape podszedł do niej wpatrując się w nią.

-Nie znam cię. -zaśmiała się i schodząc w dół.-Czyli jednak jest ktoś tak odważny by zakłucić mój spokój?-zacmokała.

-To ty jesteś Victoria Rox?-spytał trzęsąc się.-Nie. Jestem Kapusta lestrange..-rykneła. Bellatrix natychmiast wyskoczyła zza niego i przyłożyła jej różdżkę do gardła.-Odszczekaj to wstrętna dziewucho.....-wrzasneła. Snape momentalnie zbladł odchodząc na pare metrów. 

Bellatrix odskoczyło na jakieś pare metrów przez co walneła w kraty.-Nie będe następnym razem taka wyrozumiała...-wescthneła.-Dobra dziękuje za uwolnienie. Do widzenia!-uśmiechneła się z lekkim grymasem na twarzy i wyszła z klatki. Śmierciożercy powolnym krokiem podeszli do niej i złapali ją.-Chcecie wylądować tak jak tamta lestrange?-spytała.-Nasz pan chce cię widzieć. Może da ci sprawiedliwą ofertę.-szepnął jeden.

-Czyżby Voldek?

-V-v-v-v-v-voldek?-zacieli się.-Owszem.-odpowiedziała.-uważa się za lepszego odemnie.. a wy to śmierciożercy.-rzekła pewnym tonem. I teleportowali się...


She Is Psycho & She Is Beuty III Tom Riddle IIIWhere stories live. Discover now