Dzień za dniem

366 11 4
                                    

Siedzę na tylnym siedzeniu, nerwowo wyczekując szarpnięciu, auto w coś uderza, ojciec wylatuje przez przednią szybę a matka roztrzaskuje sobie głowę. Nie mogę nic zrobić, nie mogę sie ruszyć. Przyjeżdża karetka, a mnie nawet nie zauważają, płaczę nie wiedząc co robić, wiedząc, że wszystko zaraz się powtórzy. Wychodzę z auta i patrzę na okolicę, piękną zimową scenerię i jego, mężczyznę w czarnym garniturze stojącego pod drzewem i bawiącym się nożem. Na drzewie wycięte są wycięte 4 głębokie kreski. Wszystko znów się powtarza, próbowałem już wszystkiego, nawet zabicia rodziców, wszystko kończy się tak samo, zostało mi tylko jedno. Kolejny raz jedziemy autem, wyciągam nóż z siedzenia i mówię do siebie w myślach:
-O to ci chodzi?
On tylko się odwraca i uśmiecha sie leciutko.
Zostało mi tylko to. Przecinam sobie nożem po gardle, z którego wtryskuje krew. Rodzice zatrzymają autl na poboczu i coś krzyczą ale ja umieram, to koniec. Patrzę w stronę znajomego drzewa, on tam stoi i wycina kolejną kreskę. W drugiej ręce trzyma głowy, teraz weźmie też moją.

Straszne Historie (oparte na faktach)Where stories live. Discover now