Fantasy 1

107 22 4
                                    

Tytuł: Aguide – Zaklęta pustka

Autor: wewra_ (z jakiegoś powodu nie jest możliwe oznaczenie)

  Opis: ,,Pozornie zazdrosna klacz rzuca klątwę na królestwo siostry. Szybko jednak traci tron w wyniku buntu poddanych spowodowanym jej złymi rządami. "

 "

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


  Można śmiało powiedzieć, że o klątwie zapomniano, jednak niesłusznie. Po tysiącu lat zupełnej ciszy zło zaczyna się wypełniać, a pięć źrebiąt przychodzi na świat bez rogów.  

  Lekketio, królestwo jednorożców, jakby bez innego wyjścia szybko wyzbywa się młodych poprzez wygnanie i próbuje o wszystkim zapomnieć. 

  Wszystko się jednak komplikuje, gdy wygnańcy postanawiają sięgnąć po zemstę, mając ze sobą jedynie zaklętą pustkę zamiast rogu."  

  Z podobną fabułą spotkałam się niewiele razy, a szczególnie z takim przedstawieniem rasy bohaterów – jednorożców. Nie są one pokazane jako stereotypowe, różowe koniki latające po tęczy i zachowujące się rodem z serialu My Little Pony. Nie, tutaj poznajemy je jako istoty o psychice zbliżonej do ludzkiej, ich temperamenty są podobne do tych należących do gatunku homo sapiens.  

  Rozdziały mają swoje własne nazwy, które nie są zwykłymi „I" albo „Rozdział 1". Opatrzone są kreatywnymi opisami przyciągającymi uwagę. Ich długość jest przeciętna i nie powinny sprawiać problemu dla większości czytelników.  

  Skupmy się na bohaterach: jacy są? Z pewnością w dużej części dopracowani, nie mają papierowych osobowości (oczywiście poza paroma wyjątkami, ale prawdopodobnie to dlatego, że duża część opowieści nie została jeszcze napisana/opublikowana). Każdy różni się czymś od innych, ma zarówno swoje wady jak i zalety. Można lubić mało uczuciową Logy, opryskliwą Usillę, ambitną Aguide lub nieco paranoiczną Wille. Do wyboru, do koloru!  

  Właśnie, w kolorach sprawa – wygląd postaci nie jest puszczany w obieg na jednym tchu typu ,,była to różowa klacz z niebieskimi oczami, fioletową grzywą przeplataną złotymi pasemkami oraz kopytami czarnymi jak noc." Wszystko jest pokazywane czytelnikowi stopniowo, po trochu, dozowane przez autorkę w odpowiedniej ilości.  

  W opowieści pojawia się dużo nazw roślin i określeń wymyślonych przez autorkę opowiadania, wpadają one w ucho i są dość łatwe do zapamiętania. Ma ona dobry dobór w sprawie imion, brzmią one nieco mitycznie i jednocześnie nie są jakimiś przypadkowymi zlepkami liter.  

  Znajdzie się tam parę błędów ortograficznych i interpunkcyjnych, ale po wytknięciu ich autorce niezwłocznie stara się je ona poprawić by uczynić pracę przyjemniejszą dla oka.  

  Książka zawiera dobrze rozbudowane opisy sytuacji, które pozwalają nam na wejście w skórę głównych bohaterów oraz poznanie ich odczuć odnośnie różnych sytuacji czy też miejsc. Wszystko jest też owiane delikatną mgiełką tajemnicy, co sprawia, że czytelnik z niecierpliwością oczekuje na kontynuację.  

  Jest to opowieść dla fanów fantasy oraz koni czy też jednorożców, stanowi ona dobrze wywarzoną mieszankę wszystkich tych rzeczy. Autorka pozostaje otwarta na uwagi odnośnie treści jej pracy, zachowuje się w sposób kulturalny oraz przyjmuje krytykę bez komplikowania spraw. Książka godna polecenia i wciągająca. 

---

~Strażnicy 


Strażnicy PolecająWhere stories live. Discover now