12

363 35 6
                                    

Przez cały lot do Amsterdamu myślałem o Jess. Byłem pewien, że jej matka mnie znienawidzi za to, że zostawiłem ją samą w Londynie. Miałem się nią opiekować, a zostawiłem ją bez żadnej opieki. Czułem się z tym źle, ale nie mogłem pozwolić na to, aby znów mnie oszukała.

O czwartej nad ranem byliśmy w hotelu. Jonah uparł się, aby być ze mną w pokoju. Tylko on wiedział, w jakim stanie byłem po zerwaniu kontaktu z Jess. Jonah miał taki plus, że zawsze był dla ciebie obok, gdy byłeś w potrzebie. Taki przyjaciel to naprawdę skarb.

- Przestań to robić - powiedział Jonah, który był o dziwo w dobrej formie jak na tą porę dnia.

- Robić co? - spytałem, kładąc się do łóżka. W przeciwieństwie do mojego przyjaciela, byłem okropnie zmęczony.

- Myśleć o niej – odpowiedział chłopak, patrząc się na mnie ze współczuciem.

- Wcale o niej nie myślę – odparłem, odwracajac się na bok tak, aby Jonah nie patrzył mi się w oczy. Nienawidziłem kłamać.

- Kogo ty próbujesz oszukać? Odkąd ta dziewczyna pojawiła się w twoim życiu, stałeś się nieobecny. Wydaje się, jakbyś stracił kontakt ze światem. Może myślisz, że ja tego nie widzę, ale stary, znam cię jak nikt inny. Przez cały czas o niej myśleć i nie umiesz się od niej uwolnić. Od tego spotkania w parku stałeś się inny. Musisz jasno określić, co chcesz zrobić. Inaczej będziesz zadręczał się do śmierci.

Jonah wiedział wszystko. Miał rację. Musiałem z tym skończyć.

- Co w takim razie proponujesz, żebym zrobił? Mam wrócić do Londynu i zacząć jej szukać, a potem błagać o wybaczenie? - spytałem, odwracając się do chłopaka, który siedział już na swoim łóżku w drugim końcu pokoju.

- Prześpij się z tym, Daniel. Dobrze ci to zrobi - odrzekł Jonah, po czym zgasił światło.

Jeszcze przez długi czas nie spałem. Byłem zmęczony, ale sen nie przychodził. Cieszyłem się jedynie, że nie mieliśmy na ten dzień zaplanowanych żadnych wywiadów i spotkań z prasą, więc mogłem spać aż do czternastej, kiedy to mieliśmy jechać do areny.

Po długim czasie intensywnych rozmyślań zrozumiałem, co najlepiej byłoby zrobić. Byłem pewien, że zrobię to już rano. Musiałem skontaktować się z Jeffem.

Obudziłem się po zaledwie kilku godzinach snu. Jonah jeszcze spał, więc wykorzystałem tą okazję i wziąłem z szafki nocnej swój telefon. Wszedłem na facebooka, co ostatnio było rzadkością, ale w razie wypadków takich jak ten, byłem do tego zmuszony.

Wszedłem na profil Jess i niemal natychmiastowo odnalazłem Jeffa. Kliknąłem przycisk "napisz wiadomość". Nie wiedziałem, jak zacząć. Nie chciałem jednak tracić czasu, więc pisałem to, co przyszło mi do głowy.

Nie znam Cię osobiście, ale nie o to chodzi. Jesteś przyjacielem Jess. Może nawet najlepszym przyjacielem. Na pewno mnie znasz. Wiesz, kim jestem. Jess Ci o mnie mówiła. Jestem tego pewien. Mam do Ciebie sprawę. Najlepiej będzie, jeśli zostanie ona między nami.

Przez chwilę zastanawiałem się, czy aby na pewno był to dobry pomysł, ale nie miałem wyboru. Musiałem działać.

Czytałem Twoje wiadomości z Jess. To właśnie przez to się z nią pokłóciłem. To przez Ciebie, Jeff. Zwykle nie pałam nienawiścią do obcych ludzi, ale naprawdę Cię nie znoszę. Jess od zawsze znaczyła dla mnie więcej niż inne dziewczyny z liceum. Podkochiwałem się w niej. Doskonale o tym wiesz, bo na pewno Ci o tym powiedziała. Chciałem się Ciebie o coś zapytać, Jeff. Może będziesz stał po stronie Jess i jest to zrozumiałe. Jess twierdzi, że jesteś tylko jej przyjacielem. Nikim więcej. Czy to prawda? Czy ona naprawdę chciała być ze mną?  Tylko tyle chcę wiedzieć. Mam nadzieję, że Jess mnie nie oszukiwała i naprawdę nie jesteś jej chłopakiem, ale jeśli prawda okaże się inna, wiedz jedno. Jess to dziewczyna, o której marzyłem od wielu lat, a teraz jej szczęście jest w Twoich rękach. Wykorzystaj to, bo takich osób nie spotyka się często.

Turn it off - Daniel SeaveyWhere stories live. Discover now