Od autorki: Przepraszam za tą przerwę
- Wyjścia awaryjne są zamknięte, a parking zalany. Tylko tędy można wejść - powiedział Liam podchodząc do nas, zgromadzonych przed wejściem do galerii. Zombie dostrzegły nas i z większym zaangażowaniem starały się wyjść przez zablokowane, obrotowe drzwi. Westchnąłem przysiadając na ziemi i przypatrując się jednemu z zombie ubranego w granatową bluzę.
- Nawet gdybyśmy jakoś weszli, to ta grupa jest zbyt duża. Od razu by nas zjadły - mruknął Louis podchodząc do szyb. Uniosłem wzrok na strukturę budynku.
- A gdyby ktoś z nas.. - przygryzłem dolną wargę podnosząc się. Podszedłem do ściany galerii i postawiłem stopę na łączniku szyb, a potem złapałem za ten powyżej głowy unosząc się i robiąc krok wyżej.
- Niall? - usłyszałem zaskoczonego Louis, ale dalej wspinałem się wyżej.
- Mógłbym zbić szybę i wejść do środka - wymamrotałem docierając w końcu do miejsca, na którym mogłem się oprzeć, będąc jednocześnie nad środkiem galerii i tym całym tłumem trupów - Zayn, mamy jakąś linę? - zawołałem spoglądając przez ramię na mulata.
- Tak - odezwał się jeden z moich przyjaciel. Spojrzałem na Louisa grzebiącego w jednym z plecaków.
- Przywiązalibyście mnie i spuścili nad nich, pozabijam ich - powiedziałem zaczynając powoli schodzić.
- Co? - syknął Zayn, kiedy byłem już na dole. Spojrzałem w jego brązowe oczy i dopiero po chwili zauważyłem, a raczej poczułem jego dłoń mocno zaciskającą się na moim ramieniu.
- Boli - wyszeptałem łapiąc go za nadgarstek. Nie puścił.
- Bardziej będzie boleć, jeżeli któryś cię ugryzie. Nie ma mowy Niall - warknął zabierając w końcu rękę, a ja rozmasowałem bolące miejsce.
- On ma racje - powiedział Liam pojawiając się obok nas - Jesteś za ciężki - dodał - Bez obrazy, ale nie wiem, czy dalibyśmy radę cię utrzymać wystarczająco długo - zacisnął wargi, a ja westchnąłem.
- Ja to zrobię - odparł Lou, na co pokiwałem głową. Widziałem jak zerka na Harry'ego, jakby czekając aż ten go powstrzyma, ale nie zrobił tego.
Przez całą drogę tu brunet się nie odzywał, a teraz siedział na ławce niedaleko wejścia do galerii obserwując nas. Wiedziałem, że był smutny. Vio obwiniała go o śmierć Matta. Sama Ellinor siedziała wciąż w ramionach Violet płacząc.
- Wejdziemy we trójkę na górę, będziemy trzymać Louisa - Liam wziął od szatyna linę i zaczął przewiązywać ją na pasie naszego przyjaciela - Jesteś tego pewien Lou? - spytał patrząc w niebieskie oczy chłopaka. Gdy ten kiwnął głową, razem z Liamem i Zaynem wspięli się na szklaną ścianę galerii.
Zbili szybę zwracając uwagę zombie i zaczęli powoli opuszczać Louisa w dół. Podszedłem do drzwi obrotowych i zacząłem uderzać w szybę chcąc by przestały wyciągać zgniłe ręce w kierunku mojego przyjaciela. Kiedy w końcu chciały dorwać tylko mnie, szatyn zaczął po kolei wbijać nóż w ich czaszki.
Po pewnym czasie, gdy nie było tak już żadnego umarlaka w pobliżu opuścili Louisa na dół, a ten rozejrzał się za potencjalnym zagrożeniem aż nie dał nam znaku, że możemy wchodzić.
Zostałem na górze tylko ja i Liam.
- Złapię cię - zawołał Zayn, na co zacisnąłem powieki biorąc kilka oddechów zanim zacząłem opuszczać się po linię. Moje ręce nie były zbyt silne, w połowie drogi na dół, lina wysunęła mi się z rąk, a ja pisnąłem spadając. Prosto w ramiona Zayna - Mówiłem - wyszeptał, na co przytuliłem go mocno - Poczekaj, znajdziemy coś na co skoczysz - krzyknął do Liama, który nie miał gdzie przyczepić liny, po której zszedłby na dół.
Przyciągnęli z jednego ze sklepów materac, który postawili na zbitym szkle czyli dokładnie pod dziurą w dachu, przez którą weszliśmy. Po chwili Liam był już z nami rozglądając się po galerii i zniszczonych wokół sklepach.
- Skąd go wzięliście? - spytał brunet wstając z materacu.
- Jest tu sklep meblowy - odparł Louis uśmiechając się - Możemy tu spać.
- Znajdźmy najpierw może coś do jedzenia..
- Według tej rozpiski market jest gdzieś niedaleko - powiedziała Violet wyjmując swój nóż i zaczęła iść przez galerię. Kiedy wszyscy ruszyli za nią, ja zatrzymałem Zayna łapiąc go za rękę. Pociągnąłem go w dół, przyciskając wargi do tych jego.
- Dziękuję, że mnie złapałeś - wyszeptałem kładąc dłoń na nieogolonym policzku mężczyzny.
- Zawsze cię złapię, zawsze cię uratuję - wymruczał w moje usta.
YOU ARE READING
The Walking Dead | Ziall ✔️
FanfictionSztywni, zimni, szwędacze, jest wiele określeń, które oznaczają jedno. Zombie. Kiedyś ludzie, teraz krwiożercze bestie. Chodzące trupy. Apokalipsa zdziesiątkowała cały świat, zaraza trwa od roku i została zaledwie garstka ocalałych. Tak myślę. Naz...