1

377 17 8
                                    

*prosze o gwiazdke dla motywacji^^*

Ubrałam kórtkę po czym jeszcze raz poprawiłam włosy. Byłam gotowa do wyjścią, a Kamila już na mnie czekała. (Kamila to moja siostra)

Wzięłam koc w rękę i zakluczyłam drzwi.

- Hej Boneka! - po zejściu na dół krzyknęła do mnie przyjaciółka, mocno mnie przytulająąc. Gdy już się ode mnie odsuneła, poprawiła swoje długo brązowe włosy i uśmiechnęła się do Mnie.

- Hej, idziemy już do tego parku ? - podrzuciłam jej pomysł, bo tak naprawdę miałam najpierw ochotę iść do nowo otwartej kawiarni.

- Może pójdziemy się czegoś napić? - spytała, jakby czytając mi w myślach. Od razu się na to zgodzilamm.

- Pewnie, jak ty mnie soper znazz - uśmiechnęłam się szeroko - w końcu jest trochę hłodniej, nienawidzę upałów.

- Idealny dzień żeby iść do parku - odparła Kamila, zakręcając pasmów włosów wokół palca. Było już późne lato, nic więc dziwnego że zdarzały się zimniejsze dni. Mi to jednak pasowało.

***

iedząc w kawiarni i śmiejąc się z jedynom przyjaciolką ktorą miałam, kątem oka zauważyłam znaną mi sylwetkę. Upiłam łyk kawy i powiedziałam:

widzisz go?

- Um, nie wiem o co ci chodzi. Normalna osoba. (Przeciez to Taco........)

- Kamila zdawała się nie przejmować tym. Ja jednak wolałam mieć pewność, że to ten sam człowiek o którym myślę. (czułam ze coś keęci)

Gdy skończyłyśmy pić, wyszłyśmy i skierowałyśmy się prosto do parku. Często tam chodziłyśmy, żeby leżeć na kocu, czytać książki lub po prostu rozmawiać. Uwielbiałam to miejsce, a zwłaszcza jesienią. Niestety na tą kolorową porę roka usiałam jeszcze trochę poczekać.

Rozłożyłam koc, a Kamila wygodnie się na nim rozłożyła. Zajmowała całe miejsce, śmiejąc się ze mnie. (Chodziły tam mrówki ale dobrze jej chce mi zabrac quebo wiem to)

- Posuń tą grubą dupę! - krzyknęłam żartobliwie, a Kamila się posłuchała.

- No dobra, dobra, spokojnie - powiedziała, po czym dziwnie spojrzała się na sylwetki dwóch mężczyzn idących w naszym kierunku. Jednego z nich widziałam w kawiarni, a przynajmniej tak mi się wydawało...

Mężczyźni zatrzymali się, rozmawiając ze sobą. Co oni od nas chcieli? Może nas śledzili? Nie podobało mi się to, a Kamila najwyraźniej nie widziała problemu. Chciałabym niczym się nie przejmować, tak jak moja najlepsza przyjaciółka. (znowu kłamie przegeyzłam ją)

- O czym oni mogą rozmawiać? - zapytałam moją beztrosko czytającą przyjaciółkę, która po chwili spojrzała na mnie zaskoczonym wzrokiem.

- Boneka, wyluzuj. Nie interesują mnie obcy mi ludzie - powiedziała, po czym wróciła do czytania.

- Cześć dziewczyny! - podskoczyłam słysząc znany mi głos. Odwróciłam się i okazało się, że mężczyźni, którymi tak się przejmowałam to Quebo i Takkko. Odetchnęłam z ulgą, mimo że dalej nie rozumiałam czego chcą i dlaczego z nami rozmawiają. Nie wiedziałam nawet, czemu podeszli akurat do naz.

- Cześć... Taco! <3 - Odpowiedzialam radośnie, chcaiłam skoczyc na niego i mocno przutulic.
Nie jest to w końcu codzienny widok, dwie wielkie gwiazdy i przypadkowe dziewczyny spotkane w parku.

- Słuchajcie... Chciałybyście gdzieś z nami pójść? - Quebo rzucił prosto z mostu samobujce.

- A dlaczego akurat my? - Brunetka zapytała się, dalej patrząc w swoją ksiązkę. Cholera, naprawdę tylko ja się tym wszystkim przejmowałam. Bardzo chciałam z nimi iść....
Ciekawilo mnie gdzie chcą nas zabrac.

- oki - nie dałam odpowiedzieć chłopakom na pytanie mojej przyjaciółki. Nadarza się taka okazja, a ona zamiast korzystać, zadaje durne pytania.

Oki to chodzcie- Powiedzieli razem

Oki to idziemy!!!- powiedziałam radosnie nie dając głosu Kamilce.

Wstałysmy z różówego koca na kórym byl jednnorozec, złożyłyśmy go a następnie wszystko spakowałyśmy do mojego plecaka z calvina kleina którewgo wygrałam u kruszwila i poszłyśmy za nimi. Byłam ciekawa, dokąd nas prowadzą i co chcą nam pokazać. Czułam, że Kamila jednak jest podekscytowana tak samo jak ja. Złapała mnie za rękę az stracilam oddech i szłyśmy dalej.
Widziałam biały dom, Drzewa, słońce. Pomyślałam że pójdziemy do ich domu, ale po co?

W pewnym momencie poczułam, że któryś z nich przyłożył mi coś do twarzy. Kopnęłąm Jednego z nich w krocze i próbowałam gryźć,ale po chwili musiałam wziąć oddech, żeby się nie udusić. Powoli traciłam świadomość...

***

Obudziłam się, jak gdyby to wszystko to był tylko sen. Ucieszyłam się, że nic mi się nie stało i że Quebo jest normalną osobą, a nie psychopatą. Jednak, gdy otworzyłam oczy, krzyknęłam. Nie byłam w swoim pokoju, nie byłam w moim brzytkim smierdzącym łóżku, a w dodatku miałam na sobie tylko bieliznę. Wstałam, próbując wyjść z pokoju, ale nagle drzwi się otworzyły. Stanął w nich Taco, moj kochany taco ktory mial na sobie tylko bokserki...

Patrzyłam na niego i zaczęłąm się oddalać
Podszedł do mnie i przycisnął mnie mocno do ściany.Czułąm jego członka . Próbowałam się wyrywać, ale on jeszcze mocniej mnie przyparł i zaczął namiętnie całować. Po moim ciele przeszedł przyyjemny dreszcz. Nie chciałam tego, ale czułam się cudownie. Ocknęłam się i próbowałam ponownie uciec, a wtedy on złapał mnie i rzucił na łóżko. Mocno na mnie naciskał, a ja nie mogłam w tamtym momencie nic zrobić. Po chwili poczułam jak ściąga ze mnie koronkową bieliznę i przejechał palcami po mojej kobiecości. głośno jęknęłam. Wtedy on zaczął ściągać swoje bokserki w serduszka, a następnie poczułam jak powoli we mnie wchodzi. To był czuły gwałt, wbiiłam paznokcie w jego plecy, zostawiając czerwone ślady. Wtedy odpłynełam.

***

Po skończeniu zaśmiał się pod nosem i poszedł, szybko podbiegłam do drzwi próbując je otworzyć. Tak jak myślałam, drzwi były zamkniente.

Nie wiedziałąm co mam zrobic, zaczęłam głosno płakać....

Nie wiedziałąm co mam zrobic, zaczęłam głosno płakać

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Nowa Dziewczyna TacoNaFide ♥ // FanfictionWhere stories live. Discover now