6. Szkoda, że nie w kut...[...]

14 2 2
                                    

    3 miesiące później

Kolejny raz tej nocy obudził mnie głośny płacz Alana. Podjęłam się opieki nad nim wstając do niego każdą nocą, aby mama mogła w spokoju nadrobić nieprzespane noce przez jej nocne dyżury w pracy i obowiązki domowe.  W końcu to mój brat, którego bardzo pokochałam.

Nie mogąc już dłużej znieść płaczu młodszego rodzeństwa, wstałam jak najszybciej dostając się do jego łóżeczka, które stało pod oknem w moim pokoju. Przez światło księżyca dobijającego się przez szybę, ujrzałam jego zapłakane oczka. Na ten widok, mocno wzruszyłam się czując skręt w żołądku. 
-Co tym razem?- Zapytałam cicho, dobrze wiedząc, że nie otrzymam odpowiedzi od niemowlaka. Biorąc go na ręce wtuliłam go do swojej klatki piersiowej, lekko kołysząc go na boki, przytrzymując jego główkę na moim ramieniu. Nagle drzwi lekko uchyliły się wpuszczając światło z korytarza do mojej sypialni, a w nich stanęła zaspana postać mojej mamy z widocznymi podkrążonymi oczyma.  
-Wszystko w porządku? Dajesz sobie radę?- Zapytała przecierając piąstką lewe oko ze zmęczenia.
-Tak, wszystko w porządku, nie musiałaś wstawać- Powiedziałam z troską w głosie, dodając- Zaraz powinien zasnąć, idź się połóż, musisz odpocząć.
-W takim razie dobranoc, dzięki córuś- Westchnęła czule, zamykając za sobą leniwie drzwi. Słabo uśmiechnęłam się pod nosem, sięgając po maskotkę Alana. Wygodnie usiadłam na łóżku, podpierając się plecami o moje poduszki, opiekuńczo głaszcząc go po głowie.

     Tak wyglądała każda noc od momentu gdy się pojawił w naszym życiu. I choć czując często wielkie zmęczenie i nerwy, opiekowałam się nim jak najlepiej, wiedząc, że to mój cholerny obowiązek. Odruchowo zerknęłam na zegarek, który wskazywał godzinę 2:57. Cicho westchnęłam pod nosem, przymykając ciężkie powieki. Czułam jak niemowlę chwilę wierciło się w moich objęciach, uroczo wydając odgłosy wesołego dziecka.  Z uśmiechem na twarzy zaczęłam odpływać w lekkim śnie. 

       Pierwszą myślą po przebudzeniu się, było " Nie czuję Alana". I faktycznie, nie czułam na swojej osobie małego ciężaru. Gwałtownie otworzyłam oczy a serce wybiło szybki rytm w moich żebrach. Wgapiłam się w sufit, jednak po chwili kolejna myśl wbiła się do mojej głowy "Możliwe, że zleciał z łóżka, gdy zasnęłam i najprawdopodobniej przestałam go trzymać?". Jak poparzona naderwałam się do siadu, wychylając się z łóżka, patrząc na podłogę a potem pod łóżko. Wesoły bełkot sprawił, że moje wszystkie napięte mięśnie rozluźniły się a ja jak najwolniej wyprostowałam się na łóżku, patrząc na prawą stronę łóżka. Siedział tam, pomiędzy grubym, futrzanym kocem bawiąc się misiem, którego w nocy wzięłam do ręki. Uśmiechnęłam się w jego stronę, przecierając lewą ręką twarz. Jaka ulga..
 Po chwili do pokoju wszedł nasz tata ubrany w czarną, przyciasną bluzkę w spodniach roboczych. 
- Chyba pora już wstawać- Powiedział niskim tonem, uśmiechając się w naszą stronę, podchodząc do małego Alana, biorąc go na ręce- Słyszałem, że pół nocy spędziłaś z bratem- Dodał, wkładając smoczek do buzi czarnowłosego. 
- Taaaa- Burknęłam zsuwając z siebie ciepły koc, zakładając kapcie na stopy, podchodząc do dużej białej szafy z lustrem.
- Przez kilka dni będzie u nas w sypialni, abyś się wyspała, co ty na to? W końcu są wakacje, trzeba odpoczywać a nie budzić się w środku nocy- Odparł z przekonaniem, patrząc raz na mnie, raz na chłopczyka. Uśmiechnęłam się lekko na te słowa. To fakt, potrzebuję trochę odpoczynku, ponieważ przez te kilka dni mało spałam przez ciągły płacz Alana, ale bez przesady. Nie wiem od której strony jest tak spokojnym dzieckiem. Wiadomo, że każde niemowlę potrafi płakać nawet godzinami, ale nie mój brat. Popłacze dwa razy w dniu i to przez kilka minutek a potem przestaje jak tylko ktoś zwróci na niego uwagę i zacznie się z nim bawić albo po prostu przy nim będzie. No ale w każdym bądź razie musiałam trochę odetchnąć.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 16, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Just Don't Leave MeWhere stories live. Discover now