trzydziesty

2.9K 182 31
                                    

-Ashton - warknął do niego Luke - Przestań chodzić z głową w chmurach, nie po to tu dzisiaj jesteś.

-Spierdalaj, nie mam humoru.

Faktycznie. Ashton Irwin, który zazwyczaj był wulkanem energii, od kilku dni chodził nieobecny z zamglonym spojrzeniem i workami pod oczami. Nie zależało mu na tym, jak wygląda, dlatego dzisiaj zjawił się u Luke'a Hemmingsa w pobrudzonym t-shircie i z kubkiem czarnej, niemal gorzkiej kawy w ręku.

Może to było spowodowane stresem? Luke wiedział, że Ashton od zawsze był bardzo podatny na stres, tym bardziej teraz, gdy kierował ich najnowszą produkcją, w którą zainwestowali naprawdę sporo pieniędzy jak i czasu. Po prostu przejmował się tym, jak wyjdzie to wszystko i czy w ogóle im wyjdzie.

Rzeczywistość jednak była zupełnie inna. Ash nienawidził rozmawiać o swoich uczuciach. Uważał, że to temat dla osób słabych psychicznie, a on był wystarczająco silny.

Niestety, tylko uważał.

Od kilku dni blondyn nie mógł spać, na różne sposoby próbował skontaktować się z Calumem. Wiedział, że ostro zjebał, jednak poczuł coś do tego drobnego chłopca o sarnich oczach i pięknych loczkach i nie zamierzał tak po prostu odpuścić. 

Był na głodzie. Od tamtej akcji nie tknął heroiny, co dość ostro odbiło się na jego zdrowiu. Od trzech dni wymiotował i miał chęć wziąć jeszcze trochę tego gówna, jednak chciał być silny, dla Caluma. Non stop przechodziły go dreszcze, chociaż było mu gorąco jak diabli.

-Stary, musisz wziąć się w garść, wiesz że...

-Nie dam rady, Luke - westchnął cicho, przecierając swoje spocone czoło. Otulił się szczelniej bluzą, zakrywając dużą plamę z kawy na swojej koszulce - Jestem na głodzie - szepnął i opadł bezsilnie na fotel przed mężczyzną.

Luke wytrzeszczył oczy i spojrzał na niego z niepokojem.

-T-ty brałeś? - spytał z niedowierzaniem.

-Dwa lata - upił nieco kawy i spojrzał na niego pusto - Nie mówiłem ci, bo nie chciałem, żebyś też wkręcił się w to gówno.

-Od ilu dni już nie bierzesz? - zapytał zrezygnowany i zawiedziony swoim przyjacielem.

Przez ten cały czas wierzył w to, że Irwin jest czysty. Cholernie go za to podziwiał i też między innymi przez to Ashton był jego wzorem.

-Od czwartku - mruknął - Prawie zgwałciłem Caluma, rozumiesz? - spuścił wzrok - Dzwonię do niego odkąd ode mnie uciekł, nadal nie odbiera - powiedział na granicy płaczu - Jestem chujowy, ale chcę wyjść z tego gówna. Zrobię wszystko, żeby on wrócił.

***

No hejka, jak tam u was?

Myślicie, że Ash wytrzyma z dala od narkotyków dla Caluma?

Miłego dnia!

be gentle, daddy | mukeWhere stories live. Discover now