4. Tworzenie Cienia

2.5K 273 76
                                    


Naruto z całą pewnością mógł powiedzieć, że jego tata jest wspaniałym, najwspanialszym tatą jakiego miał. Nie dlatego, że to był jedyny ojciec jakiego znał tylko dlatego, że Shikaku Nara był dla niego najlepszy, najsilniejszy i naj... na wszystkie sposoby. Pełnił ważną funkcję doradcy Hokage, co wcale nie interesowało chłopca, ale wiedział, że jego tata był tym ekstra ważnym doradcą bo był niesamowity.

Blondyn wiedział kim chce być już od najmłodszych lat, chciał być tak samo świetnym shinobi jak jego ojciec, by przejąć po nim opiekę nad klanem Nara, by wznieść ten klan na równie z klanem Uchiha oraz Senju, które były uważane za najsilniejsze, chociaż to klan Uchiha przyciągał najwięcej uwagi, bo był znacznie większy od drugiej z rodzin, bo była ona prawie wymarła z wyjątkiem jednego członka, najsilniejszej Kunoichi Tsunade Senju.

Wszystko czego chciał sprowadzało się do tej chwili, chociaż on o tym nie wiedział. Jego ojciec był znany z technik kontroli cienia, tak samo cały ich klan, więc czemu on miał nie otrzymać tego samego?

Był inny.

Zdawał sobie z tego sprawę bardziej niż powinien, bo nie mógł pozbyć się uczucia, że nie pasuje do swojego klanu. Klanu leniwych mądrali o włosach upiętych na kształt ananasa. On miał mnóstwo energii, każdego dnia robił wszystko za dziesięciu. Nie migał się od ćwiczeń nad chakrą, sprzątaniem swojego pokoju czy wyprowadzaniem psa, którego znalazł nad rzeką. Przy tych wszystkich czynnościach widział coś innego niż każdy, on widział okazje do zabawy.

- Twój cień robi to co ty, dla innych jest tylko cieniem, a dla ciebie jest aż cieniem, to przedłużenie twojego ciała, którym możesz zatrzymać przeciwnika. - Zaczął Shikaku. Chciał wytłumaczyć mu to tak by najbardziej zrozumiał, lecz ogólnie tłumaczenie tego było trudne. Nie wiedział czy chłopak wszystko zrozumiał, ale widząc małe gwiazdki w roziskrzonych błękitnych oczach miał pewność, że tak było.

Blondyn powoli obrócił głowę patrząc na cień znajdujący się za nim. Było południe, a dzięki temu było też słońce, które było niezbędne do technik cieni. Jego cień był stosunkowo krótki jak na tą porę. Nagle Nara zobaczył w tym cieniu coś dziwnego. Na głowie cienia widniała para zwierzęcych uszów. Nie jakiś oklapniętych tylko stojących sztywno w górze, odniósł niepokojące wrażenie, że to lisie uszy. Z jego tułowia wystawało 9 długich ogonów. A tam gdzie powinien mieć twarz cień rozwarł się jakby otwierając oczy.

Siedmiolatek wstrzymał oddech i spojrzał na twarz ojca, dalej wypowiadał się o cieniu patrząc w jego stronę, on nie widział jego zniekształconego cienia.

- ...twój cień jest częścią ciebie... - Wychwycił z jego prawdopodobnie długo ciągnącej się wypowiedzi. Jeszcze raz odwrócił się w stronę "części siebie". Nietypowe części zniknęły, teraz był normalny, jednak Naruto dalej wpatrywał się w niego, jakby tym razem miała z niego wyskoczyć dodatkowa para rąk. Nic się nie stało.

~ Mój cień. - Pomyślał Nara. ~ Jeśli to jest częścią mnie to kim jestem? - To pytania po raz kolejny zaatakowały jego umysł jak wąż, obślizgły sączący jad.

- Naruto? Słuchasz mnie? - Spytał starszy Nara.

- Ja... ten... no... tak. - Wydusił w końcu.

- Więc co ja powiedziałem?

- Przepraszam, nie słuchałem. - Przyznał się, a jego tata w pobłażającym geście poczochrał go po włosach. Czasem myślał, że gdyby Shikamaru żył byłby dla niego surowszy niż teraz dla Naruto, bo ten drugi był darem od losu, który uratował ich rodzinę. Uratował jego i Yoshino.

- Postaraj się skupić, Naru-chan, do tego typu technik musisz być skupiony. - Słysząc to blondyn zagryzł nerwowo wargę. Skupienie nigdy nie było jego mocną stroną, łatwo się rozpraszał, bo wszystko co widział było dla niego niezwykłe i cudowne.

- Hai.

- Jedyną pieczęcią, którą musisz poznać jest pieczęć szczura. - Mężczyzna złożył ręce w znajomym geście pokazując to synowi. - O tak. - Niebieskooki szybko poszedł w jego ślady i złożył ręce. Zaczął też mieszać chakrę, tak jak uczyli go rodzice. Musiał przyznać, że te ćwiczenia przynosiły rezultaty, bo potrafił używać coraz większych ilości. Nawet w tym wieku posiadał tyle samo chakry co wytrenowany gennin. Działo się tak z powodu tego, że Naruto był w połowie Uzumakim i dlatego, że był jinchuurikim przez co jego własna chakra mieszała się z chakrą Biju.

Wedle instrukcji ojca blondynek skupił się na cieniu, który nigdy nie wydawał mu się tak bardzo nieruchomy jak teraz. Jak na złość nie poruszył się, wciąż wyglądał tak samo. Mijały kolejne minuty, nadzieja Shikaku powoli zamieniała się w rozpacz, bo sprawdzały się jego najgorsze przypuszczenia. Niebieskooki nie odpuszczał, widział rozczarowanie na twarzy starszego Nary, dlatego nie chciał się poddawać. Po prostu.

Desperacko w ostatnim zrywie uwolnił całą chakrę jaka mu została, zapłonęła wokół niego jak bańka, by po chwili odepchnąć go kilka metrów w tył. Siedmiolatek ciężko dyszał, a jego dłonie były poparzone jakby włożył je w ogień.

- Naruto! - Krzyknął przerażony mężczyzna biegnąc w jego stronę. Złapał go w swoje ramiona, jednoznacznie określając co mu dolega. - Poparzenia chakrą. - Wyszeptał z niedowierzaniem.

C.D.N.

I tak oto nasz Naruto-chan nie potrafi kontrolować cienia. Nie martwcie się, nie martwcie. Wiecie przecież jak to jest, nikomu - oprócz Itachiego i Kakashiego - nie udaje się wszystkiego od razu, więc poczekajcie do następnego rozdziału.

Cieszę się, że już weekend i życzę udanej soboty i niedzieli.

Już jutro pojawi się nowy odcinek Boku no Hero Academia, ale nie wiem czy go obejrzę, bardzo nie spodobało mi się to, że Bakugou nie otrzymał licencji, ogólnie mi go szkoda, bo lubię go znacznie bardziej niż Midoriyę, który jest według mnie postacią z gorszym charakterem niż Kacchan, ma osobowość takiej typowej ofiary losu, a gdy coś się dzieje to pierwszy leci. Wyobrażacie sobie co by było gdyby to Katsuki dostał dar All Mighta? - Wyraźcie swoje zdanie.

LHB

Naruto Nara - Dziedzic klanu CieniaWhere stories live. Discover now