###

71 24 6
                                    

Każdy ma w swoim życiu słońce. Nie chodzi o gwiazdę, która jest oddalona o nas o pierdolone ileś tam kilometrów. Chodzi o osobę, która umie rozświetlić nasz dzień jednym uśmiechem, dotykiem, słowem. Czasem zasłaniają tę osobę chmury, czasem grzmi, albo strzela piorunami, ale to się nie liczy, bo każdy ma gorszy czas.

Moje słońce było dla mnie wszystkim. Wypełniało moje życie w każdym aspekcie. Było go dużo i było ono ciepłe.

Z czasem zaczęło robić się zbyt ciepłe, zaczęło parzyć.

Leżę na balkonie, na starej wykładzinie. Pomimo tego, że jest chłodno i pada deszcz, ja rozmyślając o osobie, którą kocham, płonę.

Czuję jak promienie przenikają moje kości, powoli zamieniając je w pył. Mrużę oczy, bo nie mogę patrzeć. Świeci zbyt mocno.

Słońce nigdy mi nie przeszkadzało, nie MOJE słońce, aż do teraz. Wypala dziury w mojej skórze i sprawia, że chcę uciec. Tylko jak uciec od słońca, kiedy stoi się pośrodku pustyni.

- Co robisz? - warczy na mnie, otwierając balkonowe drzwi, a ja drżę. Nie pamiętam w którym momencie zacząłem się bać i od jak dawna próbuję ukryć się w cieniu, gdzie słońce nie powinno mnie dosięgnąć.
- Nic - odpowiadam, bo tak jest. Nie robię niczego produktywnego, a więc nie robię niczego.
- Właź do domu. Mam dość twojego durnego zachowania - mówi wrogo, jego oczy są zmrużone, brwi skierowane ku dołowi, a ręce skrzyżowane na torsie.

Czemu ze mną nie zerwie, skoro ma mnie dość, ma dość mojego zachowania.
- Zostanę jeszcze - mówię, mając nadzieję, że mi pozwoli.
- Kurwa, jaki ty jesteś dziwny. - wchodzi do domu zirytowany i wkurzony. Mam ochotę zostać na tym balkonie całą wieczność i czekać, aż moje słońce zamieni mnie w pył.

Okazuje się, że nie muszę czekać, bo kilka minut później sam do niego idę. Wchodzę do domu i wiem już co mnie czeka.

Moja miłość nie skończy się nigdy, jego nigdy nie istniała. Szkoda, że nie przejrzałem wcześniej, chociaż nie jestem pewny czy to zrobiłoby jakąkolwiek różnicę.

Tej nocy pojawiają się na moim ciele kolejne siniaki, a ja zaczynam się zastanawiać czy bardziej go kocham czy nienawidzę.

Moje SłońceWhere stories live. Discover now