Prolog

84 4 0
                                    

Nie wiesz kim jestem...tak samo jak ja nie wiem kim jesteś ty. Ale dobrze, niech ci będzie. Nazywam się Lara Clarisse,dziwne nazwisko co nie?Bo to nie nazwisko, lecz drugie imię, a nazwiska nie znam, teraz wiek? Okej, mam 18 lat.Myślisz o moim wyglądzie?Niech ci będzie.Mam czarne  niczym smoła oczy, oraz brązowe do obojczyków włosy. Jestem raczej niska, ale jak to mówią nie oceniaj książki po okładce. Potrafię walczyć, zresztą  inaczej bym tu nie przeżyła. Zapytasz pewnie czemu? Bo jestem sierotą i teraz nie mam nikogo, ale nie zawsze tak było.Cofnijmy się 13 lat wstecz ...

Mała śmiejąca dziewczynka  biegnie dalej i dalej, przed siebie. Rodzice biegną za nią również się śmiejąc. Młody mężczyzna bierze dziecko córkę na ręce i całuje w czółko w czasie gdy matka podbiega do nich.

-Skarbie, wracajmy już.To już czas.

-Dobrze, głodna już jesteś pewnie mała,co?-zapytał  małą brunetkę.

-Nie, ja kce się bawić!-zakrzyknęła czarnooka na rękach, wyrywając się  ojcu. Upadła na nogi i pobiegła dalej myśląc, że wszystko będzie takie jak z przed kilku chwil. Bardzo się myliła. Niewiadomo skąd  wyszli... no właśnie kto? Dziewczynka nie wiedziała tego, jednak jej rodzice  byli pewni kim są nieznani dla dziecka mężczyźni. ŁOWCY NIEWOLNIKÓW  oraz ci którzy wysyłają ludzi w łódkach  w odchłań zielonej mgły. W każdym razie-ci źli. 

-Lara!-krzyczeli młodzi rodzice w przestrachu.

-Mamo!Tato!- wołała malutka bezbronna brunetka.

-Łap ją i uciekajcie! Kocham was, leć!-mówił ojciec do żony .Kobieta pochwyciła dziecko w swe ramiona od razu. Jednak obróciła się jeszcze raz do męża.

-Kochamy cię -krzyknęła do męża i uciekła wraz z dzieckiem na rękach.Myślała,że jej ukochany pozbył się już wszystkich napastników, a reszta co tam została zabiera go gdzieś, na pewną śmierć. Miała łzy w oczach, lecz wiedziała ,że musi być dzielna by zapewnić córce bezpieczeństwo za wszelką cenę . Mała cały czas płakał i pytała co się dzieje. Matka nie mówiła nic. Nagle pojawili się jeszcze dwaj  łowcy. Kobieta skręciła w prawo postawiła córkę na ziemię i powiedziała:

-Kocham cię Lara, tata też i zawsze będziemy z tobą tu-podała jej swój ulubiony naszyjnik  ,który dostała od męża.-Noś go, nie płacz i bądź dzielna . Dla nas- ucałowała czubek główki dziewczynki prawdopodobnie ostatni raz.-A teraz uciekaj  do domu!

I odbiegła, tamci ją złapali! Wepchnęli do łódki pełnej ludzi  takich jak wy! Dziewczynka wołała i wołała, ale ostatnie co widziała to zapłakaną mamę wpływającą w zielony gaz razem z innymi uczestnikami "wycieczki" . Potem wzięła się w garść i zaczęła biec ,tak jak jej rodzicielka kazała, do domu.

Od wtedy musiałam żyć sama. Wziąć się w garść, i kraść aby przeżyć. Nauczyć się walczyć aby rodzice gdziekolwiek są byli ze mnie dumni. Nie mogłam się poddać i ich zawieść.

Nie mogłam...


----------------------------------------------------------------------------------------------------

Witam, to mo

NIEZALEŻNA (Narnia)Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang