Fraszka

41 12 15
                                    

Burza i słońce

— Już z daleka widać, słychać jak przybywam. A ty, czy kiedyś się z tego nieba umywasz?

— Nie bądź taka przemądrzała, jestem okiem nieba, moich zalet jeszcze nie poznałaś!

— Teatr błysków prezentuję, cóż lepszego oferujesz?

— Ja ozłocę ogród cały, od gabloty, poza płoty!

— Ciebie tylko widzą w dzień. Ja zaskoczyć mogę zawsze. Przy tobie chowają się w cień. A co więcej - mrużą oczy, patrząc w twoją stronę...

— Dość! Mam coś na swoją obronę!

— Na twój widok przymykają oczy, cóż więc uzasadniającego przytoczysz?

— Zamykają, bo im dobrze, ciepłą dłonią pieszczę ich skórę. Gdy zaś ty nadchodzisz, wszystko szaro bure! I do domów na piętra uciekają!

— Spieszą, bo im się moje błyski podobają i oglądać chcą z wysoka me występy!

— Cóż za bzdury opowiadasz, potrzebują mych promieni aniżeli szarych cieni błyskiem urozmaiconych! Każdy czeka tylko aż się pojawię, co do ciebie  — wszystkich pławisz!

— Twe promienie sławę stracą, gdy pioruny me jaskrawe zobaczą!

— Żegnam już ciebie moja droga, tu i tak nic nie zmienimy, a oboje jakąś rolę pełnimy.

— Racja. Ty ozłacasz, ciepło ofiarujesz, mi zaś połyskiwać pięknym blaskiem przy fiolecie pozostaje!

_____________________________________________________________________

Jeżeli się podoba - pozostaw po sobie ślad, a będzie mi miło 😉

Z góry dziękuję!

Jeżeli ktoś jest ciekawy jak prezentują się inne moje wierszyki a przynajmniej moje próby ich tworzenia, zapraszam przy okazji do „książki” zatytułowanej „Moje wiersze” ;)

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 10, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Fraszka :) Where stories live. Discover now