przemyślenia z poczekalni

13 2 0
                                    

Siedziałem sobie w poczekalni w szpitalu ( nieistotne dlaczego) i tak siedzę sobie i uczę się w sumie angola ale przestałem. Patrzę. No i dalej patrzam w poczekalni jakieś 20 parę osób i uwaga wszyscy cos na telefonach robią. Postanowiłem popatrzeć trochę dłużej bo nie wiem może jakiś przypadek czy cos. Ale siedziałem jakieś 25 minut i czekałem i wszyscy z telefonów korzystali. Kompletna cisza zero rozmów. Trochę to dziwne moim zdaniem ale nie mi oceniać ja uczyłem się angola. Uwaga był zwrot akcji po 35 minutach ( miałem być przyjęty właśnie te 35 minut wcześniej ale ok...) zaczęli cos ze sobą ludzie rozmawiać i nie mogę powie dzien ze się nie uśmiechnąłem. W końcu przejaw człowieczeństwa jakiś ! Ale idąc dalej była sobie powiedzmy 15:35 a miałem zapisaną wizytę na 15 ale najpierw wzięli ludzi do zdjęcia gipsu ( mieli na 16...) to tak się zastanawiam ko jaką cholerę niby dają te czasy z koro nawet kolejności nie przestrzegają ?  Później jakaś kobieta szła w butach na obcasie jak w kajakach chyba tylko cudem nie upadła. Zauważyłem też po jakimś czasie ze rozmawiają tylko dorośli a dzieciaki dosłownie słowa nie mówią do rodziców tylko grają. I ja jako gracz w tym momencie rozumiem dlaczego uważa nas się za a społecznych jak ktoś idzie do szpitala i widzi takie cos to się nie dziwie. Ale z ludzi co są graczami i ja znam mogę powiedzieć ze to odnosi się do wielu z nich ( mam na myśli ze więcej grają jak gadają z kimś obok nie chodzi mi o a społeczność) ale generalizowanie tego jest nieprawidłowe jest naprawdę dużo graczy grających naprzygląda tylko wieczorem itd. Ale to ze dzieciaki co nie mają nawet 10 lat cały czas grają wydało mi się dziwne. Wracając miałem planowaną wizytę na 15 a przyjęli mnie po 16 na badanie trwające 5 minut...
Polska służba zdrowia + moje obserwacje i przemyślenia :D

rymy i opowiaski powstałe z gwiazdkiWhere stories live. Discover now