Bez serca (Kier)

37 6 0
                                    



Nasz pałac mieści się wśród na wieczność złotych szczytów Jesiennych Gór. To znaczy, pałac Ludwiga i Kiku, nie mój. Przyjechałem niedawno, żeby zostać nowym Waletem.

W dzieciństwie znałem Króla, więc gdy myślałem o ponownym spotkaniu, moje serce z ekscytacji biło jak oszalałe. Do pałacu mogą wchodzić nieliczni, ale nikomu nie wolno wyjść. Nigdy. Król i Królowa są bogami, ich twarze - świętością. Mnie spotkał zaszczyt. Mogłem stanąć przed Ich obliczem, ale kiedy przybyłem...

Dzieje się tutaj coś niedobrego. Obaj nigdy się nie uśmiechają. Niczego nie czują. Ludwig nawet mnie nie pamięta. Nie jest sobą, tylko kimś obcym...

A wczorajszej nocy obudziło mnie coś magicznego. Błądziłem podziemiami, aż dotarłem do komnaty. Znalazłem tam złocone szkatułki z bijącymi sercami. Dotknąłem jednego z nich... Jestem pewien, że należy do Ludwiga. Teraz strasznie się boję, co się stanie z nim... Ze mną. Wolałbym już, żeby mnie zabili.

Były tam trzy szkatułki. Jedna ciągle pusta.

Krople i ziarenkaWhere stories live. Discover now