Balladyna - nowa historia

Rozdział 6

— Oki to pa — zgodził się Grabiec i poszedł w stronę Gopła, gdzie mieszkała Masti. Podszedł do brzegu jeziora i zaczął wyszukiwać na kamieniach tajny kod.

— Cing ciang ciong uuahh tutuduu — wykrzyczał hasło i nagle przed nim pojawiły się schody. Zszedł nimi do piwnicy, gdzie ujrzał Masti Goplanę, siedzącą na swoim gumowym tronie. Na widok dilera wstała i zaczęła iść w jego stronę po wodzie niczym rasowy Jezus.

— Witaj perełko, czego poszukujesz w moim królestwie? — powiedziała i zaczęła seksownie wymachiwać sukienką i poprawiać włosy.

— Muszę pożyczyć na chwile twoich sługusów — odparł Grabiec, kłaniając się przed jedyną królową.

— Ok spoko — odparła Goplana i przywołała swoich przydupasów, którzy poszli za dilerem do chatki wdowy. Kobieta właśnie wynosiła zwłoki swoich córek z domu. Położyła je przy lesie.

— Ej, słuchajcie, o co cho? — zapytał Chochlik Chan. Grabiec przypomniał sobie, że nie wyjaśnił krasnalom dlaczego ich tu przyprowadzić i strzelił mocnego facepalma.

— No będziemy wskrzeszać Balladynę i Alinę — powiedział. — A wy już przecież odprawialiście czarne msze. Kapejszon?

— Aa ok — odparł Chochlik. — To w takim razie musisz dać nam trochę zioła, będzie potrzebne do rytuału.

Diler posłusznie poszedł do domu i po chwili przyniósł torebkę pełną maryśki. Queen of the Skierka ułożyła z niej ogromny pentagram i przeniosła tam zwłoki sióstr. Chochlik Chan wziął dzidę z biedronki i potarł ją o foliową torebkę, dzięki czemu podpalił zioło. Wszyscy ustawili się dookoła i zaczęli tańczyć i śpiewać.

— Uga buga uga buga — krzyczała Skierka.

— Ałin małe ałin małe aiii iiiiii — dodał Chochlik. Po chwili nastąpił wybuch. Alina i Balladyna zmartwychwstały.

__________________________

Hejka misiaczki tutaj wasza smoczyca i po długiej przerwie powracam hihi na pewno się cieszycie w związku z tym postaram się pisać rozdziały częściej to do zoba papa