krótka historia

57 12 7
                                    

Witek malował od małego. Potrafił całe dnie spędzić, kreśląc pędzlami najróżniejsze kształty, by ostatecznie wyrzucić kolejne zmarnowane płótno. Pudełko pasteli kończył w niespełna dwa miesiące, szkicownik co kilka tygodni. Rodzice nie liczyli już, ile pieniędzy przeznaczali na to wszystko. Ale te lata praktyki przyniosły mu bardzo wiele. Dzięki złamaniu tysięcy ołówków i poplamieniu niejednego dywanu akrylami, skończył dobre liceum plastyczne, studiował historię sztuki i spełniał marzenia. Jednak gdzieś w duszy, oprócz ogromnej dumy oraz radości, czaił się jakby smutek. Coś na kształt niecałkowitego spełnienia, jakby czegoś wciąż brakowało w jego życiu.

Czasami przeczesywał przydługie, brązowe loki, patrząc przez okno na podwórze kamienicy. Zazwyczaj widywał kilku napitych panów, czasami biegających we wszystkie strony ludzi w jego wieku, najczęściej jednak te kilka arów obsiane było bawiącymi się dziećmi. Witek tęsknił za czasami, gdy chodził do podstawówki i nie musiał kompletnie nic robić, ale z drugiej strony nienawidził ich, bo zawsze ktoś przyczepiał się do jego dziwności. Mógł bawić się w piaskownicy z gromadą innych chłopców, a mimo to nigdy nie był w pełni częścią grupy.

Któregoś dnia wieczorem wracał z uczelni. Po drodze odebrał zamówioną na kolację pizzę, kupił kawę w kawiarence na rogu i mało by brakowało, a wpadłby na chłopca wychodzącego z bramy jego kamienicy. Dzieciak uśmiechnął się przepraszająco i wyminął go, pozostawiając po sobie mieszane uczucia. Coś w nim było innego. Na podwórzu dwudziestosześciolatek natknął się na bus z napisem „przeprowadzki", jednak większość pudeł i rzeczy musiała już zostać zabrana, ponieważ samochód odjeżdżał, pozostawiwszy ostatnie drobiazgi przy drzwiach budynku. Minął je, nie zwracając większej uwagi.

Dopiero przedpołudniem następnego dnia, kiedy pił kawę i wyjrzał przez okno, zauważył, że coś się zmieniło. Jak co sobotę większość dzieci bawiło się, wiosenne powietrze przecinał zgrzyt huśtawek i śmiech. Pod jedną ze ścian, na obdartej z farby ławce siedział ten sam chłopiec, którego Witek spotkał poprzedniego dnia. Nie bawił się, jednie mrużąc oczy, jakby przyglądał się komuś, choć nie patrzył w stronę rówieśników.

Przez kolejne kilka tygodni sytuacja się powtarzała. Choć brunet niejednokrotnie widział go biegającego i śmiejącego się, coś nie dawało mu spokoju. Aż do chwili, gdy natknął się na niecodzienne zjawisko. Dzieci na podwórzu siedziały po turecku dookoła drobnego blondynka, słuchając go uważnie.

— Ty jesteś cała bardzo ciemna, tylko sukienkę masz prawie białą. — Usłyszał, na co przystaną, z zaciekawieniem przyglądając się zdarzeniu. — Ty masz bardzo jasną głowę, prawie białą — powiedział później chłopiec do siedzącego obok kolegi. — A pan jest okropnie czarny — stwierdził nagle, podnosząc głowę nieco wyżej, by spojrzeć na stojącego przed nim Witka.

— Hugo, Hugo! A ta biedronka? — wskazując na owada, spytała Zuzia - sąsiadka Witka z naprzeciwka. — Jaki ma kolor?

— Biedronka? — Zdziwił się, zapominając o starszym, do którego przed chwilą mówił i szukając owada dookoła rąk. — Nie widzę biedronki, przepraszam — powiedział smutno, nawet gdy dzieci podniosły tak, aby kontrastowała z pogodnym niebem.

Witek myślał o tym przez kolejne godziny, doprowadzając się do szału. Dla niego jako malarza byłby to problem nie do przeskoczenia, więc jak ten dzieciak daje sobie radę? Nie widział kolorów, już nie chodzi o to, że mógł śmiesznie się ubrać czy nie dopasować farb na płótnie. Tu pojawiały się uczucia. Ludzie widzą świat i coś wobec niego czują. A ten jedenastolatek, nie dość, że kolorów, to i drobiazgów nie widział! Przecież Witek niejednokrotnie wytężał wzrok, aby tylko wyjąć delikatnie wysuwający się z pędzla włosek, który mógł zniszczyć cały obraz. Jak żył z tym Hugo, to było tak nierealne, że przyprawiało go o zawroty głowy. Ostatecznie jednak był zbyt ciekawski, by tak to zostawić.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 10, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

achromatopsjaWhere stories live. Discover now