Forever Friends-CNCO

93 0 1
                                    


Pewnego pięknego dnia wybrałyśmy się z przyjaciółkami do Krakowa. Postanowiłyśmy iść razem na kawę. Byłam tam ja, moja siostra Karolina, Gabrysia, Paula, Nicola i przyjaciółka Marcelina. Nasze rozmowy przy kawie potrafiły trwać kilka godzin, więc nie zauważyłyśmy, że zbliża się godzina powrotu do domu. Nasze ostatnie autobusy już dawno odjechały... nie wiedziałyśmy co zrobić. Wiedziałyśmy też, że CNCO akurat jest w Krakowie, a nasza przyjaciółka była również przyjaciółką chłopaków. Marcelina postanowiła do nich zadzwonić i zapytać czy mogłybyśmy wpaść.

-Cześć Erick! Miło że znów cię słyszę!

-Cześć Marcelina! Coś się stało, że dzwonisz tak późno?

-Wiesz... bo mówiłam ci, że spotykam się dziś z przyjaciółkami i my spóźniłyśmy się na ostatni autobus do domu. Mogłybyśmy wpaść do was?

-Jasne! Wpadajcie kiedy tylko chcecie.

-Dziękuję w imieniu wszystkich dziewczyn! To do widzenia!

-Paa! Czekamy na was!

Nicola- i co? Co powiedzieli?

M-Erick powiedział że możemy przyjść do nich!

G- O kurwa! Zobaczę ich na własne oczy!

A- Dobrze chodźmy już lepiej żeby nie musieli czekać długo.

Dojście pieszo na miejsce zajęło nam pół godziny. Była już późna noc, kiedy zapukałyśmy do drzwi. Chłopaki pośpiesznie otworzyli je nam a nawet czekali na nas z ciepłymi napojami żebyśmy mogły rozgrzać się po czasie, który spędziłyśmy na dworze. Chłopcy przygotowali filmy, więc resztę nocy miło spędziłyśmy z nimi oglądając je na domowym kinie oraz rozmawiając na różne tematy. Wszyscy położyliśmy się spać koło 6 rano było tylko 6 pokoi więc Karolina spała razem z Joelem, ja z Erickiem, Nicola z Chrisem, Gabrysia z Zabdielem, Paula z Richardem a 6 wolny pokój zajęła Marcelina. Po tak bezsennej nocy wszyscy spaliśmy do 10:00. Joel słynął z wczesnego wstawania więc on wstał dwie godziny wcześniej i przyszykował nam pyszne śniadanie. Wszyscy zeszliśmy na dół.

J-Jedzcie. To przepis który dostałem od mojej babci.

A-Na pewno będzie wyśmienite zwłaszcza że ty to wszystko przygotowałeś.

K-Joel? Czy to jest burrito?

J-Tak Karolina, a co się stało nie lubisz?

K-Żartujesz. Uwielbiam! Smacznego wszystkim!

(wszyscy chórem)- Smacznego!

E-Joel to danie jest jeszcze lepsze niż ostatnio. Co tym razem dorzuciłeś?

J- Nic. Mamy po prostu jeszcze lepsze towarzystwo (uśmiechnął się i popatrzył na nas)

M-Joel nie słódź tak bo wszystkie cukrzycy dostaniemy (zaśmiała się Marcelina)

J- Mówię tylko prawdę. Uśmiechnął się.

Po śniadaniu wpadłam na pomysł abyśmy wszyscy poszli gdzieś na miasto.

A-Wiecie co? Wyjdźmy na miasto. Oprowadzimy chłopaków.

Ch-Zatem chodźmy!!!

R-Gdzie pójdziemy najpierw?

N-Może zabierzmy ich na stary rynek?

G-Taak! Na rynku jest wiele rzeczy do zrobienia.

Przejście z hotelu na rynek zajęło nam około 45 minut, lecz w takim towarzystwie czuło się jakby to było zaledwie 15 minut. Christopher od razu powiedział że on zostaje w Polsce, bo nigdy nie spotkał tak miłych dziewczyn jak my. Wszyscy mu przytaknęli.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 29, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Forever Friends-CNCOWhere stories live. Discover now