Zwykła noc

8 2 0
                                    

Była piękna,listopadowa noc. Jak co dzień siedziałem na balkonie paląc papierosy i popijając kawę. Wpatrywałem się w puste niebo,na którym nie było gwiazd. Mimo wszystko czułem się cudownie. Wiatr lekko dotykał mnie po policzkach.Był delikatny,ale również zmysłowy.Jednak czegoś mi brakowało,poszedłem więc o domu po swoją stara lecz zawsze wierną przyjaciółkę,kochankę.Niektórzy mówią,że oszalałem nazywając ją w ten sposób.Dla mnie jest wyjątkowa,zawsze jest przy mnie gdy tego potrzebuję,przeżyła ze mną wiele cudownych chwil i zawsze gdy tego pragnę cicho dla mnie śpiewa. Fakt,nie jest idealna,ma wiele wad i każdy twierdzi,że powinienem wymienić ją na "nowszy model". Nic bardziej absurdalnego! W życiu bym jej tak nie potraktował! Tak,jest pusta w środku,nie przeczę,ale to tylko,a raczej aż gitara,więc nie sądzę by w tym przypadku wnętrze było jakieś szczególnie ważne. Wróciłem na balkon-na te cudowne miejsce,które zawsze było w stanie mnie uspokoić. Położyłem się z gitarą w ręku,z papierosem w ustach i momentalnie zapomniałem o całym otaczającym mnie świecie. Czułem się tak niewinnie,tak bezproblemowo,tak jak nigdy wcześniej. W tak niebanalnej atmosferze zasnąłem z uśmiechem na twarzy.



You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 07, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

BezkresWhere stories live. Discover now