3

204 14 2
                                    

Następnego dnia gdy byłem już w szkole podeszła do mnie smutna Lana. Strzelając już swoje miny obrażonej. Myślała,że to mnie rusza, żałosne.

- Co ci wczoraj odbiło Harry? Mówiłeś, że kochasz moje ciało... Że jest idealne A mnie zostawiłeś.
- Bo jest idealne ale nie miałem ochoty-  mówiłem jąkając się co chwile, czułem się jak na przesłuchaniu. Co miałem jej powiedzieć? Że nie myślę o niczym innym, tylko o jego tęczówkach?

- Mów co się dzieje. Widzę,że coś się dzieje. Masz inną? Ja przecież zrozumiem
-  Może zróbmy sobie przerwę?  Najlepiej tak na zawsze. Nasz związek nie ma sensu- powiedziałem na jednym wdechu. Ona i tak już jest   zła, nie ma co bardziej komplikować. Trochę tego pożałowałem przez chwilę, lana była przy mnie,gdy mój stan psychiczny tego potrzebował. Zawsze mogłem na nią liczyć, nie chciałem jej ranić. Ale oszukiwać i zdradzać też  nie chcę.

Zauważyłem, że zagryza wnętrze policzka by nie  wkurzyć się. Odeszła, widziałem jej cieknące pojedyńcze zły. Kiedyś mi wybaczy, a ja jej to wynagrodzę. Pomimo naszego zerwania wciąż jest i będzie dla mnie ważna.
        

                               ~~~~

Następnego ranka wytrącony ze snu szybko opuściłem łóżko. Zapisałem ostatnie słowa w zeszycie . Ukończone.  Kolejana piosenka została ukończona.  Wysłałem smsa do Zayna. Jest moim jednym z niewielu przyjaciół, niektórzy mówią, że jestem aspołeczny. Chociaż to nie prawda. Prawdą jest to,że grono moich znajomych zmniejszyło się, gdy odrzuciłem wszystkich fałszywych jakich miałem.
A było ich wielu. Zayn  jest zawsze, gdy go potrzebuje to z nim gdy byliśmy gówniarzami postanowiliśmy komponować piosenki i prezentować drugiemu.  Niby Głupia zabawa, chodź z czasem stało się to dla nas poważne. Na początku to była tylko zabawa, lecz   oboje to pokochalismy. Stało się to naszą tradycją. Którą oboje pokochalismy. Tak robiliśmy to co kochamy i spędziliśmy czas jednocześnie.
Po szybkim śniadaniu udałem się do Zayna . W jego garażu słychać było już muzykę. Chuj zaczął sam

- Siema stary. Masz piosenkę ze sobą -  po moim kiwnięciu głową wystawił dłoń prosząc o zaśpiewanie.
Po zaprezentowaniu zrobił wielkie oczy.
- O kim jest piosenka?-zapytał z uśmiechem. Wzruszyłem jedynie ramionami.

Jest dla mnie jak brat,ale nie powiem mu o kim póki sam nie wiem co czuje. Tak, całą noc śniłem o jego tęczówkach, podobało mi się to, ale Zayn musi trochę poczekać. Chłopak również pokazał swoje niedokończone dzieło. Skubany, ma talent. Piosenka nie była skończona,ale widać było,że chłopak o ciemnych włosach włożył w to swoją dusze.

Po prezentacji udaliśmy  się  coś zjeść poszliśmy  na miasto w kierunku KFC. Szybko zjadłem i postanowiłem wrócić do domu. Wracając ujrzałem Louisa oraz resztę jego paczki nucących nieznaną mi piosenkę.  Ich głos razem był zgrany oraz czysty .

-Cudowny-pomyślałem. Gdy byli już zdala nagle poczułem uderzenie w barki.

- Słyszałeś to samo co ja ? Oni mają  zajebisty głos. Może zaproponujemy im wspólną grę?  Chociaż spróbujmy- poruszył brwiami .

Od dawna myśleliśmy by zalożyć coś w stylu zespołu,lecz nie było okazji i czasu.Zgodziłem się, bo czemu nie. Kolejna okazja do spedzania czasu z Louisem. Postanowiłem napisać do Louisa,Liama  oraz Nialla. Po paru godzinach czekania chciałem zrezygnować ,lecz nagle usłyszałem odgłos wibracji . Ujrzałem 3 smsy "zróbmy to", " nooo spoko" oraz ";)" . Postanowiliśmy spotkać się w środę w garażu zayna. Może wyjdzie to nam wszystkim na dobre?

W poniedziałek rano postanowiłem pójść dopiero na 3 lekcje zayn przyszedł do mnie i poszliśmy przejść się po mieście . Wybraliśmy się do sklepu elektronicznego, gdy byliśmy w toalenie zaczął dzwonić jego telefon.

- Halo ? No... yhm..ugh czemu? Już lecę .. za 15 minut..no pa- schował telefon i popatrzył na mnie- Sory Harry,ale muszę iść... umm spotkamy się w szkole nara-objął mnie i opuścił pomieszczenie.

Zostałem sam. Wyszłem  i skierowałem się w stronę McDonalda byłem głodny. Wchodząc ujrzałem Louisa jedzącego happy meal . Po zamówieniu jedzenia skierowałem się do stolika niedaleko Louisa. Lecz on Gdy mnie zobaczył nieśmiało się uśmiechnął i machnął lekko dłonią. Aww wygląda tak uroczo . Nagle zauważyłem,że idzie w moja stronę.  A w spodniach poczułem,że mój przyjaciel stoi. Gdy usiadł obok mnie mało się nie zadławiłem hamburgerem, napiłem się szybko i przywitałem się nie patrząc mu w oczy.

- Hej. Dobrze,że Cię spotkałem bo nienawidzę jeść sam- uśmiechnął się i popatrzył mi głęboko w oczy, również na to sobie pozwoliłem.
Dopiero teraz zauważyłem,że jego oczy są śliczne zresztą on cały jest śliczny,ale jego oczy miały w sobie to coś na co mógłbym patrzeć całe życie.

- Oh to rzeczywiście dobrze- nagle poczułem,że jego dłoń że stołu powędrowała na moje kolano,potem leciała coraz wyżej i wyżej aż była niezwykle blisko mojego stojącego penisa.

Nagle Louis malować okręgi na wewnętrznej części mojego uda. Poczułem spokój, byłem zrelaksowany pomimo tego w jakiej sytuacji sie znalazłem. Nagle sobie przypomniałem,że nie jestem z nim sam na sam. Dookoła jest wiele osób,które z łatwością mogłyby ujrzeć moje wybrzuszenie. Zaczołem się wiercić, jakoś ukryć to.
Ale ogromny i bolesny wzwód niezbyt mi pomagał. Co ja teraz zrobię?  Zakłopotany zacząłem się wiercić jeszcze bardziej,lecz jego dłoń nadal była blisko mojego przyrodzenia.

- Umm co ty robisz - zapytałem jąkając się co chwile. On   zignorował moje słowa, popatrzył mi w oczy i uśmiechnął się. Gdy zobaczyłem,że w naszą stronę idzie Zayn byłem w chuj szczęśliwy. Spojrzał  na nas i jego wzrok padł na  dłoń Louisa . Rzuciłem mu proszące spojrzenie i usłyszałem cichy chichot. Po chwili usłyszałem dobrze znany mi głos Zayna

- Wreszcie kurwa- pomyślałem i zacząłem rozmowę z zaynem. Louis po chwili zabrał ręke i zabrał sie za zjadanie swojego posiłku

Postanowiłem opuścić pomieszczenie wraz z Zaynem, by nic więcej nie mogło się stać,chodź nie miałbym nic przeciwko gdyby coś miało się stać. Gdy byliśmy już sami i wystarczająco dalego Louisa, ciemno włosy zaczął się wypytywać o to czego sie spodziewałem,że zapyta.

-O co chodzi z tym Louisem?
-  Sam chciałbym to wiedzieć- odpowiedziałem zwięźle i krótko. Sam nie mam pojęcia o co chodzi. Wiem jedynie,że chciałbym więcej jego dotyku. I że, wariuje przy nim.

✔Glimmer of hope  //Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz