Nazywam się Jack Frost i mam 318 lat

54 5 0
                                    

Rozdział 6

Jack

Otworzyłem oczy. Spojrzałem przed siebie byłem pokoju. Ktoś wchodzi to była ciocia Elinor.
- Jack obudziłeś się wreszcie
- Ile spałem?
- Dwa dni
- AŻ DWA DNI!!!
- Pan Słońce chcę z tobą porozmawiać
No nie problemy w moje 18 urodziny UJ sorry 319 urodziny.
Wchodził właśnie osobie słońce.
- Tak panie, a może ojcze. Dlaczego to zrobiłeś- nerwy we mnie rosły za parę sekund leciały mi łzy- dlaczego?
- Synu... ja
- Co ja, no co ja. Zostawiłeś mnie po tych wszystkich latach wracasz. Nie wiesz jak nie mieć ojca. Któremu wszystko możesz mówić.
Łzy mi leciały po polikach niech to boli mam to mojej dupie. Przez te wszystkie lata nauczyłem nie mieć uczuć. Ale Elsa sprawiła że je mam.
- Synu ja cię przepraszam
- Na co mi te durne przepraszam na co?
- Synu...... ja cię kocham- przytulił mnie. Dziwne uczucie jakieś znajome.
- Ja ciebie...- przykro mi było- też.
Wtuliłem się w niego chciałem poczuć jak mieć ojca.
- Wiesz że jesteś księciem. "Dziecko czystej krwi zabiję Demonicę ten chłopiec będzie synem Słońca".
- To ja ją mam zabić!!!
Byłem zaskoczony
- Dam ci to przemyśleć każdej chwili możesz mnie załować.
Kiwnąłem głową na zgodę.

Elsa

Szłam do Jacka właśnie wychodził od niego pan Słońce.
- Dzień dobry- odparł.
- Dzień dobry, co z Jackiem?
- Wszystko dobrze- i poszedł sobie.
Weszłam do pokoju Jacka.
Jack się uśmiechnął.
- Hej Jackuś.
- Hej Królową mego serca.
Zbliżył się do mnie niebezpiecznie. Jego wargi przygryzły moje. Wsunąłam mój język do jego ust. Otworzył usta śmiało. Nasze języki tańczyły tak szalonie.
- Kocham cię- wyszeptał w moje usta.
- Jack ja ciebie też. Delikatnie go dodtykałam. Miał dreszcze.
- Śnieżynko ile masz lat
- Siedemnaście ,a jutro osiemnastkę
- Ja pojutrze zaczynam 319
- Co?!
- No wiec.
Kocham go, kocham mojego wariata.
- Wariat
- Moja Wariatka
- Ha ha ha
Pęknęłam śmiechem. Jest mój i tylko mój.
- Kocham cię Jack, zakochałam się w tobie od pierwszego wejrzenia.
- Zakochałem się w tobie kiedy cie spotkałem z tym Bożekanem.
Przytulił się do mnie i zaczął płakać.
- Ci ci uspokój się Jack- pocieszałam go.
- Dowiaduje się że jestem księciem
- Jakim księciem?
- Elso Snow przed tobą stoi Jack Frost książe Słońca
- Jack robisz że mnie jaja
- Nie śnieżynko

Jelsa- Porwany przez losWhere stories live. Discover now