„6 marca 1959
Wrzuciłam te ciała na taczkę i powolnym, ostrożnym krokiem skierowałam się z nimi w stronę lasu. Jeszcze krwawiły, gdzieniegdzie zostawiając czerwone ślady na ziemi, moich dłoniach i ubraniu. Musiałam być uważna. Nie mogłam dopuścić, by ktokolwiek się o tym dowiedział. Prawda nie mogła nigdy wyjść na światło dzienne.
Wybrałam trzy różne drzewa, łopatą wykopałam pod nimi niewielkie dołki, tak, by nie niszczyć ich korzeni i wsadziłam tam dzieciaki. Zasypałam zwłoki ziemią i odeszłam z nadzieją, że nikt ich nie znajdzie.
Ale nie żałuję, Drogi Pamiętniczku. Niczego nie żałuję...
~ Zofia Nowicka"
Czytałem tą kartkę, wyrwaną z pamiętnika, czując, że serce zaraz wyskoczy mi z piersi. Znalazłem to po drodze do domu, na niewielkiej, leśnej dróżce. Podrzucona przez wiatr wylądowała na gałęzi drzewa, obok którego wtedy przechodziłem. Podniosłem ją i zacząłem czytać, nie wiedząc jeszcze, czego mam się spodziewać. Była stara, nawet bardzo. Spokojnie można by powiedzieć, że miała kilkanaście, może kilkadziesiąt lat. Brudna, miejscami potargana i nadgryziona zębem czasu.
Zofię znałem z widzenia. Mieszkała w naszej wiosce, często udzielała się w jej życiu, no i oczywiście zwykle, jako pierwsza klęczała przed ołtarzem, gdy na niedzielnej mszy przyjmowano komunię świętą. Była to stara, siedemdziesięcio-, może osiemdziesięcioletnia baba, wredna i niemiła, nieszczędząca wyzwisk, przekleństw i oszczerstw. Zawsze chętna do wyrażania swojego zdania, gdy trzeba było krytykować lub znajdywać wady. Była wdową, męża pochowała paręnaście lat temu. Nie miała dzieci. A przynajmniej nikt o tym nic nie mówił, nikt nigdy nie widział żadnego jej potomka... Sama niechętnie zabierała głos w tej sprawie. Moja żona, Jadzia, znała z nią nieco bliżej. Często ze sobą plotkowały. Może ona będzie wiedzieć coś więcej na temat tej kartki...
Wpakowałem znalezisko do kieszeni i udałem się do domu.
***
Pierwszy rozdział książki o Stachu??
Kolejne powinny pojawić się w następnych dniach
Książka nie będzie za długa, więc nie oczekujcie zbyt wiele :3
YOU ARE READING
Stachu - Historia Prawdziwa |GDZIE PIENIĄDZE SĄ ZA LAS|
FanfictionFanfik opowiadający o historii stojącej za rozmową między Babką a Jadzią, znaną z filmu "stachu?? jest stachu w domu ???" Czy Stachu odkryje brutalną prawdę, skrywaną przez mroki przeszłości Babki? [pisane na poważnie]