1

361 16 10
                                    

Tego dnia miała odbyć się licytacja. Natalia wraz z innymi kobietami była przygotowywana do aukcji.  Jedna z charakteryzatorek  zdążyła się z nią zaprzyjaźnić. To ona dobierała jej suknie, makijaż i fryzurę. Wszystko po to, aby udało jej się trafić w ręce Rafalskiego.  Cała impreza miała rozpocząć się w południe. Kilka minut przed wszystkie uczestniczki ustawiły się na scenie, po czym otrzymały swoje numerki. Im bliżej licytacji tym bardziej  bohaterce zbierało się na płacz.  Wiedziała jednak, że nie może pokazywać słabości.  Jako, że dostała numer jeden uśmiechneła się jak najszczerzej potrafiła i przeszła po wybiegu:
-Ile za tą piękną panią?- zapytał prowadzący
-Sto tysięcy!
-Trzysta tysięcy!
-Trzysta pięćdziesiąt tysięcy!
-Trzysta pięćdziesiąt po raz pierwszy, po raz drugi i po raz...
-Milion!- krzyknął ktoś z tyłu widowni
-Milion po raz pierwszy, milion po raz drugi, milion po raz trzeci! Sprzedana!
Blondynka przełknęła nerwowo ślinę po czym wolnym krokiem zeszła ze sceny. Tam czekał na nią dobrze zbudowany brunet w okularach przeciwsłonecznych. Złapał ją za rękę i pociągnął w stronę parkingu. Ona widząc, że to nie Rafalski próbowała jakoś się wyrwać z jego uścisku. Ten odwrócił się w jej stronę i uderzył ją z całej siły w twarz. Kobieta postanowiła już nie stawiać oporu i posłusznie szła za mężczyzną. Kiedy wreszcie znaleźli się obok sportowego samochodu on związał jej ręce i nogi, po czym odszedł na chwilę. Po paru minutach wrócił wraz z wysokim szatynem ubranym w czarny garnitur.  Ten podszedł do przerażonej Natalii i złapał ją za szyję. Dokładnie obejrzał ją z każdej strony, po czym zwrócił się do towarzysza:
-Czy ja niewyraźnie zaznaczyłem, że szukam nieskazitelnego towaru? Kto Ci to zrobił?- zapytał podnosząc jasnowłosą z ziemi
Ona tylko wskazała ruchem głowy na mężczyznę stojącego obok niej:
-Ile za nią dałeś?
-Milion...
-Dobrze, w takim razie masz mi oddać te pieniądze w ratach po 10000 co miesiąc!
-Su##!- warknął brunet w stronę blondynki
-Grzeczniej trochę! Zapraszam do powodu mademoiselle!- uśmiechnął się łobuzersko rozwiązując jej nogi i ręce- Konrad na co ty jeszcze czekasz? Za kierownicę!- dodał rzucając mu kluczyki
Sam zaś otworzył tylne drzwi i pozwolił kobiecie wsiąść jako pierwszej. Ona przez całą drogę myślała o tym, czy to faktycznie ten przestępca do którego miała trafić. Nie spodziewała się, że stanie w jej obronie i, że będzie dla niej aż tak miły. Gdy dojechali pod duży ceglany dom blondynka zamarła z zachwytu. Rezydencja była z zewnątrz przepiękna. Otaczał ją wielki ogród z różnokolorowymi kwiatami:
-Jeżeli chcesz możesz pozwiedzać willę, tylko proszę byś nie wchodziła na ostatnie piętro...
Jasnowłosa posłusznie skinęła głową i ruszyła przed siebie. Korytarze były bardzo ciemne i szerokie. Mimo to nie przerażały jej. Na ścianach wisiały zdjęcia. Jedno szczególnie zwróciło uwagę bohaterki. Przedstawiało ono prawdopodobnie rodzinę jednak dwie postacie miały wycięte twarze. Natalia przejechała wierzchem dłoni po drewnianej ramię, gdy nagle poczuła czyjąś dłoń na swoim ramieniu...

C. D. N

"To nie koniec!"Where stories live. Discover now