Rozdział 32.

768 74 9
                                    

*Azar.

Znowu jestem jedyną kobietą w grupie, ale przywykłam do tego. Panowie przygotowują posłania do spania. Nie mam zamiaru spać obok Arioka, położę się obok Reda i wujka. Między nimi będę bezpieczniejsza niż z nim. Nie wiem, czy jeszcze potrafię zaufać mojemu ukochanemu, po tej akcji z wiedźmą, ale ja wciąż go kocham. A za niedługo będziemy rodziną.

Ale mój Ariok ma inne plany i natychmiast ciągnie mnie za rękę w stronę swojego namiotu.

-Twoje miejsce jest przymnie będziemy spali razem tak jak dotychczas jak mąż i żona. -mierzy mnie groźny wzrokiem.

-Zapomnij!-kopię go w kostkę, a on syczy  z bólu -Nie będę z tobą sypać po tym jak mnie zdradziłeś. -krzyczę i wyrywam mu się i uciekam. Red się śmieje, wujek też.

Ariok natychmiast mnie łapie w pasie uważając na mój brzusio i nasze dziecko.

-Zrozum kobieto jesteś moja czy tego chcesz czy nie. I do kurwy nędzy nie zdradziłem cię sama mi się wepchnęła na kolana. -Ariok wychodzi z siebie.

-Jakoś nie protestowałeś   gdy wepchnęła ci język w usta. Pytanie co ty jej jeszcze wepchnąłeś. -jestem tak wściekła, że mam mu ochotę walnąć. -Ale masz rację pocałunek z języczkiem jest mega przyjemny. Prawda Lucyś? -mówię to specjalnie na złość Ariokowi. Widzę w jego oczach furie, jak tylko wspomniałam o Lucjanie.

Lucjan również się śmieje.

- O tak małą, bosko całujesz.- oznajmił Lucjan, tym samym dodając oliwy do ognia. Wracał właśnie z drwem na opał.

-Kurwa przedobrzyłaś mała -łapie mnie brutalnie za głowę i jeszcze bardziej brutalnie mnie całuję.

- Nikt nie będzie ci całował  i dotykał, tylko ja mam prawo to robić.

-Nie chcę -wyrywam mu się i krzyczę, ale wtedy robi się jeszcze bardziej brutalny. Ariok unieruchamia mnie szybko. Zezłoszczona gryzę go w wargę.

Wtedy mnie puszcza.

-A masz -patrzę na niego wyzywająco. Ciężko oddychając z złości.

Ariok wytarł sobie lekko zakrwawioną wargę, uśmiechnął  się zadziornie i mrugnął do mnie okiem.

No bez jaj jemu się to podoba.

-Jeśli chcesz się bawić ostro kochanie. Proszę bardzo. -patrzy na mnie zadziornie.

-Mogę cię wziąć ostro jak chcesz –drwi.

-Nie dotkniesz mnie! -oznajmiam rozłoszczona i chcę go znowu walnąć w twarz łapie mnie za dłoń. Wiem, że robimy widowisko i wszyscy się patrzą. Ale Ariok mnie w kurza jak nikt inny. Chodź jest przy tym taki seksowny jak diabli. Nim się spostrzegę Ariok bierze mnie w ramiona i zaprowadza do odosobnionego namiotu.

- To się okaże -mówi i wciąga sznurek.

- Co chcesz zrobić? -patrzę na niego wystraszona.

-A to, że nie zamierzam za tobą ganiać kochanie albo zrozumiesz, że jesteś moją i do gadamy się albo pozagryzamy na wzajem.  -przywiązuje mi sznurek do nadgarstka  a potem do swojego. Związuje mnie jak psa chcę mi się płakać. W ogóle nie rozumiem jego postepowania. Ja nie jestem jakąś zabawką, tylko człowiekiem, który ma uczucia.

*Ariok.

Co za uparta baba jak ona mnie złości. Dlatego ją przywiązuje do siebie. Ale i tak ją kocham bardzo.

I kiedy widzę jej łzy, rusza mnie to.

-Azar przepraszam, ale musisz zrozumieć, że jesteś moja...- urywam , bo moja ukochana wrzeszczy na mnie.

Córki Lucyfera -Azar  [ZAWIESZONO]Where stories live. Discover now