chapter three. ,,i'm drowning."

114 10 4
                                    

Aria leżała na swoim wielkim, dwuosobowym łóżku nie wiedząc co ze sobą począć. Był piękny, niedzielny poranek. Normalnie o tej godzinie zabierałaby się do odrabiania prac domowych z geometrii, jednak dziś rozkoszowała się błogim czasem wakacji i wolnego od uporczywych, ścisłych przedmiotów. Nie lubiła lekcji z panem Kembellem, który zadawał coraz to trudniejsze zadania. Uwielbiała jednak język angielski, a najbardziej literaturę. Chłonęła nowożytne romanse. Przeżywała na przykład, gdy 18 letnia Jenny całowała się z zakazanym kochankiem nad rzeką zapomnienia, lub gdy książę Karol oświadczył się biedaczce Anastazji. Sama nigdy nie miała chłopaka, ani nie trzymała żadnego za rękę, toteż przejmowała się życiem bohaterów bardziej, niż swoim własnym.
Przenosiła się jednak w świat miłości tylko od czasu do czasu, gdyż jej rodzice kładli ogromną wagę na jej oceny. Uważali to za sprawę tak ważną, jakby była to sprawa, czy Ballandyna zostanie ukarana za popełnione zbrodnie, czy też nie. Aria spędzała większość czasu ucząc się zupełnie niepotrzebnych wzorów matematycznych, praw fizyki i pierwiastków chemicznych. Jej rodzicielka wychodziła bowiem z założenia, że poprzez oceny można całkowicie poznać i ocenić człowieka. Nie chciała również splamić nienagannej reputacji jej jakże poukładanej i szczęśliwej rodziny. Jej ojciec jednak podchodził do tematu nieco ulgowo. Za plecami matki likwidował szlabany lub pocieszał, gdy obelgi od niej usłyszane bolały zbyt mocno.
Przez nadmiar nauki i przesiadywania dniami przed książkami, Aria nie umiała odnaleźć się w towarzystwie. Owszem, ma paczkę przyjaciół, lecz, czy są oni prawdziwi? Czy naprawdę rzuciliby wszystko, by tylko jej pomóc? Nie znała na te pytania odpowiedzi i zapewne nigdy ich nie pozna. Przebywała z nimi każdego dnia, ale czuła, jakby była nowa i zupełnie obca. Niekiedy komentowali jej widoczny trądzik, czy "posezonową" koszulkę. Próbowała wmówić sobie, że po prostu chcą, by wyglądała schludnie, jak oni wszyscy. Niektórzy z nich nie byli prymusami, ale co było pewne to to, że spędzają przed lustrem więcej, niż ona spędzi przez całe swoje życie. Jej przyjaciółka, Grace, miała nienaganną, matową cerę. Często dziewczyny z niższych klas zwracały się do niej o poradę, jakby była jakimś bogiem dbania o skórę. Do Arii zwracali się w ramach stylu. Dziewczyna miała dryg do łączenia ze sobą kolorów, stylów i spódnic. Mimo, że często nosiła, jak to mówi jej przyjaciółka Victoria "posezonowe" bluzki, umiała wyglądać z klasą i szykiem. Jednakże częstokroć nie umiała udzielić odpowiedzi na zadane pytania.
Czasem myślała, że w ogóle nic nie umie. Opanowywała ją ciemna chmura zmartwień i trosk i nie zapowiadało się, by niedługo odeszła. Nie rozumiała, dlaczego czuje pustkę w sercu i dlaczego nie umie ją niczym zapełnić. Czuła, jakby po prostu tonęła w otchłani z zapomnieniem. Jakoby nikt nie dbał o nią i jakoby nikt nie płakałby, gdyby po prostu zniknęła. Nie umiała wytłumaczyć co czuje. Zjadało ją to od środka. Marzyła, by po prostu mogła wyrzucić to jak kartkę papieru. Ludzie mówią, że z czasem umiemy pokonać emocje i wygumkować sytuacje. Ale gdy wszystko przestaje mieć sens, a lęk ogarnia cię z każdej strony, jak być szczęśliwym? Jak poczuć się wolnym? Jak poczuć się znowu pełnym życia? Jak ż y ć?

rozdział dedykuję greatmood, mam nadzieję, że się spodoba. buziaki! x

Those eyes||f.w.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz