Rozdział 5

131 16 3
                                    

Kiedy Wojtas i Ola rozmawiali w szkole, często obserwowali ich Zboro i Cody.
- Trzeba chyba rozkręcić tą znajomość - stwierdził Pimpek.
- Przecież rozmawiają. Jest dobrze.
- Są jacyś spięci. Przydałaby się im zabawa. Może domówkę zorganizuję.
- Po Twoich imprezach to zawsze mam największego kaca. Nie, dziękuje.
- Za to u Ciebie zabrakło alkoholu.
- No i przynajmniej wszyscy wszystko pamiętają.
- Dobra, to u Miłosza się zrobi w sobotę.
- O! U niego było super.
- No fakt - Zboro przyznał racje Codiemu.
* * *
Chłopaki aktualnie skończyli grać koncert w Płońsku. Pakowali się już do wyjazdu w swoim namiocie. Był piątek wieczór. Część zespołu przypomniała sobie o swoich planach i chciała w końcu powiedzieć o nich Wojtasowi, ale też poinformować resztę.
- Jutro o dwudziestej u mnie jest impreza. Zaproście swoje połówki. Będzie świetna zabawa - ogłosił Miłosz.
- No tylko ja nie mam połówki - odezwał się Wojtas.
- Chyba wiesz kogo masz zaprosić - zasugerował Cody.
- Właśnie - zgodził się Zboro.
Nagle do namiotu wszedł Christian Lange z Sebastianem Wrzoskiem.
- Nie będzie imprezy. Nagrywamy teledysk do „Nieskończony" - odezwał się Wrzosek.
Wszyscy wydali odgłosy zaskoczenia.
- Od wieczora do rana, bo chcemy zrobić wszystko za jednym zamachem.
- To będzie impreza z energetykami - stwierdził Kondzio.
- O właśnie! Kupcie dużo Redbulla. Wszystkim się przyda - powiedział Chris wychodząc.
* * *
Plany się popsuły, ale zawsze była jakaś alternatywa. Po tym co usłyszeli o scenariuszu teledysku, postanowili zaprosić swoje dziewczyny do pomocy. Były też zaskoczenia.
- O! Pomarańczowe włosy będę miał, ale super - ucieszył się Zboro.
Po skończonym farbowaniu, Pimpek przeglądał się w lustrze. Widać było, że podobało mu się. Potem wszyscy rzucali pomysły na nowe ksywki.
- Będę Cię nazywać marchewka - powiedziała ze śmiechem Aneta.
- Bardziej wiewióra - odezwał się Mani.
Natomiast Kondzio zauważył coś innego.
- O kurde. Normalnie jak Michał Wiśniewski z Ich Troje - powiedział w szoku.
Wszyscy się zgodzili z chłopakiem.
* * *
W przygotowaniach wszystkim trzymał się humor, a dziewczyny pomagały w przygotowaniach.
- Dobra, rozplątujemy te warkoczyki - powiedziała Marta ściągając gumki recepturki z włosów Miłosza.
Po skończonej pracy dziewczyna oceniła fruzurę na całkiem udaną.
- Podoba mi się - uśmiechnęła się dziewczyna.
- A ty mi bardziej - powiedział niskim głosem Mani przyciągając do siebie Martę, na co ona się cicho zaśmiała.
Akurat wchodził Cody i zaraz się wrócił, gdy zobaczył, że Miłosz i jego dziewczyna są zajęci.
Nagle do garderoby wparował Patryk Wasowski - Patryczon, który pracował w With The Band.
- A to wasze stroje. Przebierajcie się - powiedział ciągnąc za sobą ubrania na wieszakach na kółkach.
Było przy tym dużo śmiechu. Najbardziej komicznie wyglądał Zboro.
- W tych spodniach to jak jakiś budowlaniec wyglądasz - zaśmiał się Cody, a z nim reszta.
- Wiśniewski jako pracownik budowy - rzucił Kondzio, na co jeszcze bardziej się wszyscy zaśmiali.
W pewnej chwili Wojtas usłyszał znajomy głos.
- Wojtas jakie futro i fryzura - zachwyciła się Ola, która przyszła tu bez zapowiedzi.
Chłopak pisał do dziewczyny propozycje żeby potowarzyszyła mu w kręceniu teledysku. Wojtek bardzo się ucieszył, gdy ją zobaczył. Odrazu wpadli sobie w ramiona. Później Ola poznała również Anetę, Martę, Patrycję i Emilkę.
* * *
Kręcenie teledysku przypominało bardziej imprezę w klubie przez ciemność i jasne, kolorowe światła, chociaż było to w sali gimnastycznej.
Kiedy była przerwa między nagraniami, któryś z chłopaków puścił jakąś wolniejszą muzykę na głośnikach. Później okazało się kto to.
- Potańczcie sobie - powiedział przelotnie Zboro z uśmiechem na twarzy.
Wojtas odważył się zadać Oli pytanie.
- Czy mogę prosić do tańca?
Dziewczyna uśmiechnęła się i skinieniem głowy dała znak, że się zgadza.
Na początku się kołysali. Potem po prostu wolno tańczyli. Nie byli skrępowani, bo w sali nikt się nie znajdował. Jednak trwało to dość krótko.
- Co to takie wolne? - zdziwił się Chris popijając Redbulla.
Manager przełączył na coś szybszego. Wojtas tylko wzruszył ramionami i przyspieszył kroki taneczne. Kilka minut naprawdę dobrze się bawili. Z daleka podziwiała ich reszta ekipy.
- Trzebabyło właśnie coś szybszego puścić. Teraz się rozkręcają - powiedział Cody do Pimpka.
- Jednak chciałem zrobić im klimat, później dołączymy do nich - tłumaczył się Zboro.
Gdy skończyła się piosenka, Ola i Wojtek spojrzeli na siebie rozbawieni.
- Nieźle tańczysz - pochwaliła dziewczyna.
- Ja tak nie uważam - zaśmiał się i dodał - Ale dziękuję. Ty swoją droga też.
- Dzięki.
Wojtas często miał w głowie jedną myśl o tym, że za szybko się otworzył przed Olą. Dziewczyna nic o ostatniej sytuacji w garażu nie wspominała. Wojtek bał się, że jego sympatia po prostu się wystraszyła. Jednak nadal ze sobą rozmawiali. Tak jak zawsze.
Tak naprawdę Ola chciała po prostu przemyśleć to wszystko. Wojtek był dla niej bardzo dobrym przyjacielem, który bardzo dobrze uczy. Po akcji w garażu, była totalnie zaskoczona i nie wiedziała co powiedzieć o tej sytuacji, więc nie wiele myśląc dała Wojtkowi buziaka w policzek.
Stali przez chwilę w milczeniu na środku sali gimnastycznej przy świetle pochodzącego z magazynu, który służył jako garderoba. Ola zdecydowała się poruszyć temat, nad którym ostatnio myślała.
- Znamy się już ponad miesiąc. Bardzo fajnie go spędziłam i jeżeli chodzi o te słowa, które pierwszy raz usłyszałam to... - urwała i spojrzała głęboko w oczy Wojtasowi. Po chwili dokończyła z uśmiechem - Powiedziałabym Ci to samo.
Oboje w tamtym momencie poczuli gorące uczucie i wir emocji. Powoli do siebie się zbliżyli i tak jak wcześniej oparli się nawzajem o swoje czoła. Potem jednak nieśmiało i delikatnie wykonali ruch, który doprowadził do ich pocałunku.
I wtedy wpadła ekipa.
- Tak! Koniec nagrywek! - krzyknął Zboro.
- Rozkręcamy tą imprezę - powiedział Miłosz.
Mimo, że było bardzo późno, wszystkich trzymały energetyki. Chłopaki i dziewczyny bawili się w najlepsze. Były wymiany par, solówki taneczne i różne wygłupy.
Potem chcieli trochę sobie odpocząć. Wszystkich wzięło na rozmowy.
- Stary, nie wiem jak mam Ci dziękować za pomoc w zagadaniu do Oli - powiedział Wojtas zwracając się do Codiego.
- Mówiłem, że Cię nie zostawie. Najlepsi kumple trzymają się razem.
Potem przytulili się i poklepali po plecach. Rozmowy podsłuchali Zboro i Mani.
- Pamiętam jak Ty mi pomogłeś - zwrócił się Pimpek do Miłosza.
- Tak, pamiętam.
- Wiesz, że byłeś pierwszą osobą, której powiedziałem o tym, że się zakochałem w Anecie?
- Naprawdę?
- W tamtej chwili potrzebowałem takiej rozmowy. Do tej pory jestem Ci za nią wdzięczny.
- Możesz na mnie zawsze liczyć - powiedział Miłosz klepiąc przyjaciela po ramieniu.
- Z tym stalkingiem to na pewno.
Od razu się zaśmiali. Po chwili Konrad złączył wszystkich z zespołu.
- A ja Wam wszystkim dziękuje, że uświadomiliście mi tamtego dnia coś, czego sam nie widziałem i pomogliście mi dostać się na lotnisko.
- Zawsze nam wszystko mów, a my Ci pomożemy - powiedział Wojtas, na co wszyscy się zgodzili.
Wtedy nastapiło grupowe przytulenie. Widząc to, dziewczyny wyciągnęły swoich chłopaków z kręgu. Wszyscy zdecydowali, że jeszcze potańczą do "Nieskończony" i zbiorą się do domu.
Każdy był szczęśliwy. Każdy miał swoją niepowtarzalną historię miłosną, która będzie nadal trwać. Być może w nieskończoność.

~Że nasz rozdział już wiem, nigdy nie skończy się~









Tu historia się kończy🤷🏻‍♀️ Czas pokaże czy jeszcze kiedyś napiszę coś z tej serii albo w ogóle oddzielne opowiadanie. Tymczasem dziękuję za przeczytanie moich „wypocin" i zostawienie gwiazdki. Dzięki temu cieszę się, że komuś te opowiadania się podobają🤗 Buziaki💜

„By The Way" część 5 | FELIVERSWhere stories live. Discover now