Jak się poznaliście??? Cz. 1

5.3K 113 84
                                    

Jeff

Spałaś spokojnie, przykryta po uszy kołdrą, gdyż było ci strasznie zimno.  Zapomniałaś pomniałaś podłożyć do pieca, więc ogień wygasł, a ty nie miałaś ochoty schodzić do piwnicy w środku nocy (yup, jest środek nocy :3).

Po dłuższym czasie uslyszałaś hałas w kuchni. Obudziłaś się, zrywając gwałtownie z łóżka. Podeszłaś do krzesła, gdzie była [Kolor] Bluzka, założyłaś ją i zeszłaś na dół. Myślałaś że to twój kot [imię kota] wszedł na blat i zrzucił szklankę.

Gdy zeszłaś do kuchni, momentalnie cię zatkało, a po plecach przeszedł dreszcz.

Zauważyłaś jakiegoś człowieka, leżącego na ziemi, który klnął coś pod nosem. Można było wywnioskować że się poprostu wywalił, a przez co? Przez mopa leżącego na ziemi, gdyż zmywałaś podłogę i no, zapomniałaś go schować.

Mężczyzna spojrzał na ciebie. Widząc jego twarz, ponownie przeszły cię dreszcze. Miał białą skórę, dość długie czarne włosy i wycięty, tak zwany "wieczny uśmiech".

Chłopak patrzył na ciebie, a jego wzrok przeszywał cię na wylot. Po chwili wstał i podszedł do ciebie. Strach zapanował nad twoim ciałem przez co nie mogłaś się ruszyć. Wpatrywałaś się w chłopaka, ze strachem w oczach, który przyglądał się tobie, podchodząc. Gdy był już strasznie blisko, powiedział:

-Nie musisz się mnie bać [twoje imię]

Ciebie zamurowało, kiedy wypowiedział twoje imię. Przez tak dużą ilość emocji, poprostu zemdlałaś.

Rano obudziłaś się w swoim łóżku, z myślą że to był tylko sen.

Laughing Jack

Spacerowałaś po wesołym miasteczku, gdy nagle, jakiś  facet podszedł do ciebie, tak ni z tego, ni z owego, dał ci pudełko z korbką, bylaś dość zdezorientowana, ale gdy chciałaś oddać mężczyźnie pudełko, tego nie było w pobliżu. Postanowiłaś że weźmiesz pudełko do domu

//wieczorem//

Gdy wróciłaś do domu, strasznie wymęczona, położyłaś pudełko na biurko. Miałaś zacząć odrabiać lekcje (Nwm jaki człowiek wieczorem odrabia lekcje, ale dobra xD)*. Sięgnęłaś po plecak, z którego wyjełaś potrzebne książki.

Starałaś się skupić na lekcjach, lecz pudełko stojące na biurku, nie dało ci spokoju. Sięgnęłaś je i zakreciłaś korbką, wsłuchując się w melonie. Gdy muzyka się skończyła, widziałam że nic się nie dzieje. Odłożyłaś pudełko spowroten na biurko i postanowiłaś dać sobie spokój z pdrabianiem lekcji i położyć się spać.

//Rano//

Gdy wstałaś, zobaczyłaś garstkę cukierków na swoim biurku. Zdziliło cię to i podeszłaś, żeby zobaczyć czy nie masz zwidów. Okazało się że jednak nie. Sięgnęłaś po jednego, już miałaś go zjeść, gdy czyjaś rękę ci zabroniła. Odwróciłaś się i ujrzałaś, wysokiego klauna, z długim nosem i czarnymi włosami, cały był taki czarno-biały:

-Nie jedz tego, zgłupiałaś?- zapytał, a ty nie wiedziałaś co powiedzieć. Poprostu stałaś i patrzyłaś w niego.

Klaun zabrał ci cukierki i podał ci inne. Bylaś bardzo zdezorientowana. Klaun tak nagle zniknął i tyle było z waszego spotkania. Nie wiedziałaś o co chodzi i czy jeszcze go zobaczysz, oraz, co by się stało, gdybyś jednak zjadła tamtego cukierka...


*Ja z jedną uwagą do zaznaczonego gwiazdką fragmentu
Aktualnie ja również odrabiam lekcje wieczorem, ale nie zmienię fragmentu, wole zostawić jak jest i nie z leniatwa, bardziej z sentymentu, że była to jedna z pierwszych moich książek i "skończyłam" nad nią pracę

Preferencje //Creepypasta//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz