1

659 52 47
                                    

W kawiarni akurat był na prawdę tłoczny dzień. Była wczesna wiosna gdy niosłam gościom kawę do stolika.
Moja przyjaciółka Lili była moją jedyną pociechą w tym momencie.
Miałam dzisiaj na prawdę złe przeczucia, przez co jestem teraz zmęczona.

Gdziekolwiek nie poszłam czułam się obserwowana.

Będąc już na prawdę wykończoną poszłam razem z Lily do pobliskiego baru zjeść cokolwiek a potem spokojnie udać się do domu.

Niestety moje plany legły w gruzach przez jej zachcianki.

Gdy już się najadłyśmy, Lily zażyczyła sobie zakupy w galerii bo niedługo jej inna przyjaciółka ma urodziny a ona nie ma stroju.

Chcąc zaoszczędzić sobie jej zbędnych marudzeń po prostu postanowiłam z nią tam pójść.

×××××××××××××××××××××××××××

- Lily, proszę cię, to tylko jej urodziny a nie ślub, możesz się pospieszyć ? Robi się późno.
- Dobra dobra, już nie marudź, wezmę tą, ładnie leży.
Westchnęłam i przytaknęłam głową.
- Masz rację, a teraz chodź już.

Po kilku minutach w końcu wyszliśmy z tej galerii.

××××××××××××××××××××××××××××

Gdy szłam w stronę swojego mieszkania jak zwykle czułam się dziwnie.

Tak jakby cały czas ktoś na mnie patrzał, ale wmówiłam sobie że to od przemęczenia.

Gdy tak sobie spokojnie szłam, zaczęłam czasami spoglądać już w ciemniejsze ale nie czarne niebo, gwiazdy jeszcze nie były aż tak bardzo widoczne ale mimo wszystko gdzieniegdzie jakaś się pojawiła.

Dzięki temu że tak sobie patrzałam zauważyłam na jednym z dachów chłopaka.

Patrzał się centralnie na mnie przez co zaczęły mnie przechodzić dziwne dreszcze.

Ale kiedy odsłonił lekko swoje oczy które schował pod czapką , mogłam zauważyć to co kiedyś było mi dobrze znane.

Nie wiele myśląc zaczęłam kręcić głową wmawiając sobie że to przewidzenia również od zmęczenia.

Jednak kiedy podniosłam głowę a on dalej tam był tym razem kpiąca się do mnie uśmiechając zaczęłam biec ile sił w nogach do mieszkania.

Nie mógł mnie znaleźć. Przecież to jest niemożliwe.

Gdy byłam już na klatce schodowej drżącymi rękami otwierałam drzwi.
Udało mi się z trudem wykonać tę czynność a potem już tylko weszłam szybko do środka i równie szybko zakluczyłam z powrotem drzwi.

Zaczęłam łapać szybko powietrze bo dopiero teraz poczułam zmęczenie po szybkim biegu.

Mam nadzieję że to było tylko przewidzenie.
Bo to nie może być Jungkook.

_________________________________

A więc kochani tak jak mówiłam zaczynam drugą część NOT TODAY.

Rozdziały będą się pojawiać nieregularnie.


You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 30, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

You don't know me ? // Jeon JungkookWhere stories live. Discover now