Rozdział 10 surprice

1K 46 29
                                    

       ~One years later~

   Obudziłem się dzisiaj wcześniej niż zwykle, ponieważ o godzinie 10., a nie 12., ale moim powodem nie było przypadkowe wstanie o tej porze lecz zamierzone. Dzisiaj był trzynasty kwietnia, a co za tym szło? To była moje pierwsza rocznica związku z Minho hyungiem! Z tej okazji chciałem zrobić coś niezwykłego. Za miesiące temu się przeprowadziłem do własnego mieszkania, które dostałem z okazji moich 20 urodzin od rodziców. Mój chłopak często mnie odwiedzał i troszczył się o mnie, żebym przypadkiem nie zapomniał zapłacić rachunków i takie tego typu rzeczy. Mimo, że wyglądam na niezbyt rozgarniętego, to potrafię zadbać o siebie i innych. korzystając z tego, że Minho miał do mnie przyjść o godzinie 18., wziąłem szybki prysznic, ubrałem się w eleganckie ubrania i wyszedłem z mieszkania, upewniając się, że światła są pogaszone, a drzwi zamknięte.

Szedłem chodnikiem do miasta, mijając przechodniów. Dotarłem wreszcie do jubilera i kupiłem srebrny zegarek z wygrawerowaną naszą datą 13.04.2018r., który zamówiłem tydzień przed. Zapłaciłem, wziąłem zegarek i wyszedłem ze sklepu. Poszedłem jeszcze na chwilę w jedno miejsce, a potem do ekskluzywnej restauracji. Była to nasza ulubiona, a jedzenie było tak jak niebo! Zamówiłem najlepsze jedzenie do mojego nowego mieszkania na godzinę siedemnastą, a potem wróciłem po domu, po drodze robiąc małe zakupy.

  Gdy wszedłem do mieszkania postawiłem wszystko na stole w kuchni, a prezenty postawiłem w garderobie. Zacząłem przyszykowywać wszystko i sprzątać. Popatrzyłem na zegarek, który wskazywał godzinę 15:30. Miałem tylko półtorej godziny na przyszykowanie wszystkiego, ponieważ o godzinie siedemnastej miało przyjechać jedzenie. Mimo, że miałem dopiero dwadzieścia lat umiałem w miarę piec różne ciastka, ponieważ pomagałem często mojej mamie. Postanowiłem, że upiekę szarlotkę, 3bita i zrobię eklerki i faworki. Szybko wziąłem się za robotę i robiłem szarlotkę i 3bita praktycznie na raz, aby wstawić dwa ciastka na raz do piekarnika. Gdy ciastka były w piekarniku 16:45, więc nie tracąc czasu zacząłem robić eklerki i faworki. Punktualnie o siedemnastej zadzwonił dzwonek, który świadczył, że już jedzenie przyjechało, tak więc poszedłem przyjąć zamówienia, nie musiałem na szczęście tracić czasu na szukanie karty w portfelu, ponieważ zapłaciłem z góry. Wziąłem jedzenie i szybko rozstawiłem na stole, na którym znajdowały się już talerze, sztućce, świece na świecznikach i świeczki zapachowe. Było już dziesięć po siedemnastej, więc wróciłem do kuchni i kończyłem eklerki i faworki, zaglądając co chwilę do piekarnika i patrząc na piekące się w nim ciasta. Skończyłem robić słodkości i wstawiłem je do drugiego piekarnika, który znajdował się na tym z ciastkami. Było już trzydzieści po siedemnastej, więc poszedłem się przebrać i wystylizować włosy.

Wybiła już osiemnasta, a ja byłem już wyszykowany, więc jedynie czekałem na mojego ukochanego i patrzyłem moje wypieki, które były w piekarniku. Faworki i eklerki już wyjąłem i postawiłem je na stole w salonie, ale zostało mi jeszcze czekać na dokończenie się pieczenia szarlotki i 3bita. Właściwie już miałem je wyciągnąć, ale drzwi do mojego domu się otworzyły, po wcześniejszym zadzwonieniu dzwonka i moim krzyknięciu, aby wszedł.

Minho: Cześć słonko! - powiedział łapiąc mnie w talii i dając buziaka w policzek, po czym wziął ode mnie rękawice i dokończył - haha nie wierzę pierwszy raz mi coś upiekłeś! Daj ja to wyciągnę.

Jisung: Niedługo będę mógł Ci cały czas gotować - szepnąłem, ale on nie usłyszał.

Gdy postawił na blacie blachy z ciastkami zacząłem je kroić i układać na talerzu. Gdy pokroiłem ciastka i ułożyłem je na talerzu, a Minho zaniósł je do salonu i położył na stole.

Minho: Łoo, ale się skarbie postarałeś! - Powiedział całując mnie po całej twarzy

Jisung: Eee tam. W ogóle nie śliń mi całej twarzy, bo wylecisz z tego pomieszczenia! - udawałem obrażonego.

Minho: A masz na myśli, że wtedy pójdziemy do sypialni? - uśmiechnął się prowokująco, a ja trzepnąłem go po głowie.

Jisung: Chodź, zaczniemy jeść! - powiedział i kierował go w stronę stołu, ale chłopak go zatrzymał.

Minho: Najpierw ja Ci coś dam skarbie, to jest mój prezent dla Ciebie na naszą pierwszą rocznicę. - powiedział po czym uklęknął przede mną i dokończył - Han Jisung czy zechciałbyś zostać moim mężem?

Jisung: J-ja nie wiem co powiedzieć... - zastanawiałem się po czym po chwili walnąłem się mocno w głowie, bo nad czym miałem się niby zastanawiać - O-oczywiście, że chcę!

Minho: W takim razie - wziął moją dłoń i założył pierścionek, a następnie wstał i powiedział - teraz chodźmy jeść!

Jisung: P-poczekaj! Też mam coś dla Ciebie! - pobiegłem do garderoby i wziąłem prezenty - proszę!

Minho: Co to? - otworzył najpierw pudełko z zegarkiem i spojrzał na wygrawerowaną na nim datę, a jego kąciki ust się podniosły. Następnie sięgnął po drugie pudełko. Gdy je otworzył, zobaczył karteczkę, a na niej napis "Mam nadzieję, że  wizja wspólnego mieszkania Ci się spodoba!", a po chwili zobaczył klucze do mojego, a raczej już naszego mieszkania.

Jisung: Podoba się? - zapytałem

Minho: N-naprawdę chcesz ze mną mieszkać? jestem nieznośny bardzo... - nie dokończył, bo mu przerwałem.

Jisung: Przecież nie będziemy mieszkać sami - powiedziałem, a Minho dostał mindfucka.

Minho: J-jak to nie będziemy mieszkać sami? - spytał zdziwiony.

Jisung: Tak to. Zaraz Ci coś pokażę. - poszedłem do jednego z pokoików i przyniosłem naszego małego lokatora. - To też jest prezent dla Ciebie skarbie!

Podałem Minho kota, a ten niemalże wyrwał mi go z rąk. Bardzo kochał koty, lecz nie mógł ich mieć, ponieważ jego tata miał uczulenie na kocią sierść. Opowiadał mi jak bardzo w przyszłości marzy mu się rudo-biały kot, więc postanowiłem mu go kupić.

Minho: Jezu, jesteś naprawdę cudowny! - krzyknął dalej głaszcząc kota.

Jisung: Ja czy kot? - zaśmiałem się.

Minho: Oboje! - odpowiedział odkładając kota i przytulając się do mnie, a ja wtuliłem się w jego tors. - Kocham Cię Jisung.

Jisung: Ja Ciebie też, ale teraz chodź jeść, bo już wszystko zimne!! - powiedziałem i usiadłem przy stole, a Minho zrobił to samo.

    Po wspólnie zjedzonej kolacji, wielu rozmowach, na przeróżne tematy, oglądaniu telewizji postanowiliśmy pójść do sypialni.

(Nie chcę mi się opisywać tego, więc nie będę, bo dobra w tym nie jestem. Chociaż w sumie jestem w tym... totalnie beznadziejna hahaha, także wybaczcie!!!)

Minho: I co Ty teraz zrobisz? Już na zawsze jesteś mój! - powiedział głaszcząc mnie po nagich plecach.

Jisung: To co Ty ze mną! Będziemy żyć już tylko my... A może czasami też HuynJin - powiedziałem i dostałem karcący wzrok narzeczonego.

Minho: Ani mi się waż zdradzić mnie z Hwangiem! - odpowiedział, a ja się po prostu wtuliłem w jego nagi, umięśniony tors.

Jisung: Żartowałem skarbie - dałem mu buziaka i poszliśmy spać wtuleni w siebie.

                 ~The end!!!~

Witajcie! Dziękuję, że wytrwaliście do tego momentu! To jest już oficjalny koniec o Minsungu! Jednak widząc, że kogoś to interesowało postanowiłam, że zrobię Q&A dla bohaterów! Powrócę jeszcze dzisiaj z listą bohaterów, do których możecie pisać pytania, a 20 marca  będę na nie odpowiadała! Bayoooo!

Long love ~Minsung~ |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz