2

99 5 1
                                    


Euronymous

Poranki w Norwegii zazwyczaj należały do chłodniejszych. Nie inaczej było z tym, więc postanowiłem zrobić sobie kawy i poczytać gazetę, którą najwyraźniej w końcu zdecydował się podrzucić jakiś przerażony miejskimi legendami rowerzysta. Wbrew pozorom legendy miejskie narastają bardzo szybko, ostatnio w sklepie słyszałem od sprzątaczki, że zjadamy koty i zwabiamy dzieci do kółka satanistycznego. Może byłoby w tym trochę prawdy gdyby mieszkały tu inne osoby, otóż Dead nie lubi kotów a ja dzieci. Podniosłem wzrok znad gazety żeby zaobserwować co robi mój lokator na drugim końcu kuchni, ku memu zdziwieniu, była to zwyczajna kanapka...chyba bez truchła zamiast sera czy coś.

-wychodzę dziś- stwierdził nagle, próbując wycharać resztki ketchupu, umierającą butelką

-znowu do pozerów?- Dead przyczepił się do trzech głupawych glam rockowców, których poznaliśmy drugiego dnia, gdy stwierdziłem, że pokażę mu pub. Oczywiście zaczął przy nich swoje szurnięte monologi, odpalił destrukcyjne zachowania. Od tamtej pory, mam wrażenie, że zrobili sobie z niego atrakcję, taką łażącą wszędzie maskotkę.

-nie twoja sprawa- odparł, znikając już w łazience.

-w sumie nie moja- westchnąłem, załamując się nad jego dziecinnym zachowaniem i zarzuciłem ramoneskę żeby móc wyjść umyć auto, ze względu na brak odpowiednich specyfików stwierdziłem, że zrobię to płynem do naczyń. Ledwo umyłem przednią szybę, na horyzoncie pojawił się Necrobutcher

-jedziesz na randkę?-

-staram się utrzymać tego gruchota w przyzwoitym stanie-

-masz coś do żarcia? maasz- zsiadł z roweru wbijając mi prosto do kuchni więc trzepnąłem szmatę z powrotem do wiadra nie chcąc pozwolić by zjadł mój ostatni jogurt z eko giełdy

-bierz wszystko tylko nie mój...-

-przestań, mi żałujesz?-

-...jogurt z eko giełdy- zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, jogurt wylądował w jego żołądku.

-po jutrzejszym koncercie będziesz mógł zbudować własną wytwórnie tych gówien...DEEAAD!- na dźwięk głosu Necro, Dead wypruł z łazienki i rzucił mu się na plecy.

-wychodzimy!-

-tak jest młody. Euro? Możemy pożyczyć auto?-

W tym momencie tak troszkę opadła mi szczęka, więc siedziałem z otwartą gębą przez chwilę chcąc pozbierać fakty

-jedziecie dokądś...?-

-w zasadzie nie mówiłem ci ale...- Necro podrapał się po głowie, kopiąc niewidzialny papier na posadzce -ja i Pelle je...-

-jedziemy do kina- wtrącił Dead wyraźnie zaskakując basistę. Kompletnie zgłupiałem.

-zawiozę was-

-nie!!- wydarli się naraz jakby w jednej chwili równo ich ktoś odpalił

-ćwoki to moje auto. Nie pożyczam go nikomu, chodźcie jedziemy i tak muszę coś załatwić na mieście- wcale nie miałem niczego do załatwienia, po prostu zachciało mi się odkryć, co tych dwóch zespołowych przygłupów ma do ukrycia. Necro przewróciwszy oczami, z wyraźną niechęcią poszedł w stronę podwórka a Dead posłał mi zmieszane spojrzenie zanim wykonał jakikolwiek ruch -zrób sobie prawko zamiast myśleć o zdychaniu- poklepałem go po ramieniu machając kluczykami przed nosem.

***

Dead

To zdarzyło się jakieś dwa dni temu, kiedy Euronymous pojechał do rodziców. Necro wpadł podrzucić mu jakieś nowe ziny z wywiadami a ja akurat leżałem w prowizorycznej trumnie. Zapytał czemu zachowuję się tak a nie inaczej, więc opowiedziałem mu o przeżytej śmierci klinicznej, problemach ze sobą, z akceptacją, wizjach, że jestem leśnym demonem. Zbliżyliśmy się do siebie przez te kilkanaście godzin gawędzenia, on skoczył po alkohol i tak jakoś wypadło, że mnie pocałował. Nie wiedzieliśmy co z tym zrobić. Okazało się, że to był jego jak i mój pierwszy gejowski pocałunek po którym nastąpiło parę kolejnych. Poprosiłem go o wymyślenie jakiegoś sposobu, żebyśmy mogli spędzić razem więcej czasu poza domem, nie byłem gotowy na randkowanie przy Euro. Teraz staliśmy we trójkę przed kinem, w które sam nas wpakowałem. Tak na serio, kolega Necro miał udostępnić nam mieszknie w wiadomych celach...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 16, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Tajemne rytuały Lorda SzatanaWhere stories live. Discover now