Płomyczek

34 14 0
                                    

Była zimowa noc
Byłam sama, bo znów zostałam porzucona
Ciemno i zimno, a śnieg wpadał w oczy
Nagle pojawia się blask, oślepiając mnie

Mały płomyczek, również samotny, błąkał się ulicami miast
Oboje tak samo przerażeni przyglądaliśmy się sobie
Wyciągnęłam powoli ręce

Miałam go w dłoniach, ciepły choć nie parzył
Biedny maluch, którego ludzie chcieli zagasić
Teraz bezpieczny mieszka w moim sercu

Razem idziemy przez życie
Ale ludzie nadal czyhają
Lecz by ugasić płomyczek muszą najpierw mnie zabić
Widzę tę złowieszcze spojrzenia i wredne uśmiechy
Boje się, ale nie dam im go skrzywdzić
Ten maleńki płomyczek mieszka we mnie i muszę go chronić

On nadal jest słaby i ja także
Ale razem jesteśmy silniejsi
Kiedyś byliśmy oddzielnymi istotami, niechcianymi przez los
Teraz jesteśmy jednością, która walczy z przeciwnościami

Moje WierszeWhere stories live. Discover now