DZIEWCZYNA BEZ UCZUĆ

ROZDZIAŁ 7

- Ichinose?

- Tak?

- Nie miałeś być na koncercie?

- Chciałem coś kupić do picia...

- Nie masz jakiegoś kolesia od załatwiania ci picia?

- Mam, ale chciałem to zrobić sam...

- Serio? Czy ty w ogóle myślisz?

- Em...

- Zapomniałeś, że ostatnio stałeś się bardzo popularny?

- Tak...

- To pomyśl o tym następnym razem, bo długo nie uciągnę gdy będę goniona przez ludzi.

- Tak zrobię.

- Oh! W końcu jest!

-  Co jest-- - zanim Ichinose zdążył zapytać, Bella pociągła to do ciemnej uliczki, gdzie udało im się ukryć.

- K. Poszli sobie. A raczej stracili nas że swojego wzroku. - powiedziała Bella.

- Dziękuję za pomoc... - Odpowiedział zadyszany Ichinose.

- Spoko.

- Przepraszam, ale muszę już iść.

- Słodki Jezu... Ja naprawdę zacznę myśleć że, jesteś kompletnym idiotą.

- Cz-czemu?

- Chcesz mieć powtórkę z rozrywki?

- Ni-nie!

- To może... Masz jakiegoś kierowcę? Każda gwiazda ma swojego szofera...

- Tak mam!

- To zadzwoń do niego?

- Ah, tak... Dobry pomysł. - Ichinose szybko wyjął swój telefon i wystukał numer do swojego kierowcy- Sebas Tiana.

- Halo? Sebas? - zaczął Ichinose.

- Tak paniczu? - Odpowiedział Sebas.

- Czy mógłbyś po mnie przyjechać?

- Oczywiście. Namierzę panicza przez GPS.

- Okej. Do zobaczenia. *klik*

- I co? Przyjedzie? - zapytała Bella

- Tak. - odpowiedział Ichinose

- Dobra to ja już idę.

-  Um... Bella!

- Tak?

- Cz-czy... poczekałabyś tu ze mną?

- Muszę?

- Nie chcę być dorwany przez fanów jeżeli mnie tu znajdą...

- Ehh... Czyli muszę

- Dziękuję.- Ichinose z Bellą nadal czekali na jakikolwiek znak od Sebasa, że Ichinose może już wyjść z ukrycia.

- Okej dostałem wiadomość od Sebasa że już tu jest. To narazie! - oznajmił Ichinose.

 *Bella jedynie zerknęła na niego po czym skierowała się w stronę swojego domu*

- Kto by pomyślał, że spotkam go w takim miejscu... co za utrapienie. Zmarnowałam jakieś 45 minut. - powiedziała Bella spoglądając na ekran telefonu.