2

246 19 21
                                    

PERSPEKTYWA KUBY

- Pierwszy dzień jako zawodnik naszych bełchatowskich pszczółek! - krzyknął Kłos

- Zgadza się. - powiedziałem uśmiechając się - Jakub Kochanowski. - podałem rękę doświadczonemu środkowemu

- Karol Kłos. - odpowiedział krótko - Zostałem przydzielony do opieki nad Tobą haha. Dlatego tez nie mamy innego wyjścia niż przyjaźń. - powiedział z lekką ironią

- Aż taki młody jestem, ze potrzebuje nowego tatusia? haha - odparłem

- Na to wyglada synku. - odpowiedział przybijając mi piątkę. - No to tak, od razu po wejściu na naszą ekskluzywną halę możesz widzieć tzw. sklep kibica, następnie jak skręcasz w lewo masz nasze ulubione miejsce, boisko. Tam jakbyś poszedł dalej too znajdziesz toalety, co prawda dla kibiców, ale podczas treningów możemy z nich skorzystać haha. - powiedział wchodząc na boisko - Tutaj masz szatnię. Dzieją się tam takie rzeczy, których nie zapomnisz do końca swojego życia. - odparł - Masz dziewczynę? - zapytał

- Zależy kto pyta. - odpowiedziałem zmieszany. Po co mu to do wiadomości?

- To tylko ja, twój tatuś.

- Tacie lepiej takich rzeczy nie mówić!

- Ja jestem takim wyjątkowym tatuśkiem! Bardzo nowoczesnym i takim, z którym można pogadać o wszystkim!

- W takim razie odpowiedź brzmi nie. Nie mam dziewczyny. Ostatnio się z kimś rozstałem. - odpowiedziałem znużony

- Przykro mi stary, ale wiedz ze jak nie ta, to inna. - tylko co jeśli ja nie chcę innej?

- Wiem, życie toczy się dalej. Nie można się zatrzymywać na jednej osobie. - powiedziałem z wielkim bólem

- Daleko mieszka? - zapytał

- Właściwie to nie. Natalia mieszka tutaj, w Bełchatowie.

- Natalia? Ładne imię. -powiedział - Niech zgadnę, decyzję o tym, ze znajdziesz się w Bełchatowie podjąłeś jak jeszcze byliście razem? - otóż nie kochany

- Można tak powiedzieć.

- Co masz na myśli mówiąc ,,można tak powiedzieć"?

- Decyzję podjąłem tuż po zerwaniu. Miałem jeszcze nadzieję, ze do siebie wrócimy.

- Kochasz ją nadal, prawda?

- Żebyś jeszcze wiedział jak bardzo..

- Jeszcze będziecie razem. Tylko głupiec, by z ciebie zrezygnował.

- Właściwie to.. - zacząłem - A nie, już nic.

- Powiedz, na spokojnie.

- Właściwie to rozstaliśmy się przeze mnie. Zrobiłem coś niewybaczalnego.

- Stary, jestem pewien, ze wszystko się ułoży. Mam nadzieje, ze nawet niedługo. - powiedział - Pokażesz fotkę? Może ją kojarzę.

- Jasne, tylko znajdę, - odpowiedziałem - Proszę. - odparłem po chwili

- Widziałem ją pare razy, ładna. Wydaje się być tez miła.

- Bo jest. - odpowiedziałem z uśmiechem

***

- Koniec treningu na dziś. - powiedział trener - Kuba, mógłbym cię prosić?

- Jasne, już lecę. - odparłem - Poczekaj na mnie przed wyjściem. - rzuciłem do Kłosa

- Jak ci się u nas podoba? Karol cię oprowadził?

- Bardzo mi się podoba! Tak, oprowadził. Zaraz właśnie idziemy na rynek.

- Cieszę się w takim razie! Mam nadzieje, ze będzie co się dobrze grało. - odparł - Teraz już zmykaj, rynek nie będzie czekał! haha. Mógłbyś tylko zawołać Szalpuka?

- Jasne trenerze! Do zobaczenia. - powiedziałem w stronę 51- latka - Artek, trener cię woła!

- Idę noo! - odkrzyknął

- I jak tam? Czego chciał Roberto? - spytał Kłos

- Chciał cię sprawdzić.

- Jak to?

- Zapytał się czy mnie oprowadziłeś i jak mi się tu podoba.

- No to mam nadzieje, ze jak zobaczysz nasz ryneczek to spodoba ci się jeszcze bardziej!

- Da się? HAHA

- Okaże się! - odpowiedział, po 10 minutach byliśmy już w ,,centrum" miasta - Usiądźmy sobie.

- Dobry pomysł. - powiedziałem

- I jak się podoba? - zapytał - To będzie twoj dom przez najbliższe 2 lata. A może i dłużej, kto wie?

- Jest zajebiscie, czuje się jakbym tu już mieszkał.

- No to cieszę się Jakubie!

- O kurwa. - powiedziałem

- Co się dzieje? - zapytał

- Natalia idzie.

- No i co? Będziecie się tak mijali prezes długo czas. Musisz się z nią dogadać.

- Ale teraz?

- Tak. Wołam ją. - odparł - Natalia! Natalia! - podejdź do nas

- Znamy się? - zapytała nieśmiało

- Karol Kłos. - powiedział - Kubę raczej znasz.

- Tak, niestety. - odpowiedziała - Czego chcecie? Spieszę się.

- Chciałem się przywitać. - powiedziałem - Jak już pewnie zauważyłaś, będę grał w Skrze.

- Trudno nie zauważyć. - odparła ze sztucznym uśmiechem - Na długo? Nie uśmiecha mi się widywać ciebie codziennie.

- Na dwa sezony.

- Świetnie, po prostu o tym marzyłam. - powiedziała - Muszę już iść, nara. - szybko zakończyła rozmowę

- Stary, coś ty jej zrobił, ze aż tak cię nienawidzi? - spytał Karol

- Domyśl się, w końcu jesteś moim tatusiem. - odpowiedziałem krótko

PERSPEKTYWA NATALII

Idę sobie na nasz bełchatowski ryneczek, kocham to miejsce. Mam z nim masę wspomnień, tych dobrych, jak i tych złych. Jedna myśl tylko mnie zniechęca do spaceru. Tą myślą jest Kuba. Boje się, ze zaraz go spotkam i znów będzie niezręcznie. Kurwa, zresztą o wilku mowa. Widzę go z Kłosem, zaraz zaczną mnie wołać. - pomyślałam

- Natalia! Natalia! - podejdź do nas krzyknął jeden ze środkowych naszego klubu

- Znamy się? - zapytałam nieśmiało

- Karol Kłos. - powiedział - Kubę raczej znasz. - nie kurwa, wcale go nie znam

- Tak, niestety. - odpowiedziałam - Czego chcecie? Spieszę się.

- Chciałem się przywitać. - powiedział Jakub  - Jak już pewnie zauważyłaś, będę grał w Skrze.

- Trudno nie zauważyć. - odparłam ze sztucznym uśmiechem - Na długo? Nie uśmiecha mi się widywać ciebie codziennie.

- Na dwa sezony. - no chyba w kulki lecisz

- Świetnie, po prostu o tym marzyłam. - powiedziałam - Muszę już iść, nara. - szybko zakończyłam tą rozmowę. - powiedziałam już sama do siebie...






Hej hej,
Napiszcie co sądzicie o tym rozdziale!
Widzimy się w kolejnym!

                        - Kochanowska

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 19, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

why here? Where stories live. Discover now