Chapter XIII

1.3K 69 0
                                    

~*~ 

   Pierwsze co zauważyłam po otwarciu powiek, to okropna jasność. Jęknęłam i ręką przysłoniłam oczy, chcąc chociaż trochę odciąć się od źródła światła. Następnym bodźcem, który do mnie dotarł, były szmery dochodzące z pokoju obok. Niepewnie podniosłam się z łóżka i tępym wzrokiem przypatrywałam się ścianie przede mną, zza której dochodziły tajemnicze dźwięki. Co to było?

     Chwiejnym krokiem przeszłam długość pokoju i po chwili znalazłam się na korytarzu. Miałam gdzieś to, że jestem w samej bieliźnie. Przecież mieszka tutaj gej, nie? Mam pewność, że na mnie nie skoczy i mnie nie zgwałci. Niepewnie przysunęłam się w stronę drzwi, które prowadziły do pokoju Jasona. Gdy miałam nacisnąć klamkę, do moich uszu dobiegł przeciągły jęk i coś w rodzaju plaśnięcia. Zmarłam.

-Mocniej...- Usłyszałam i w tej samej chwili poczułam jak mój żołądek wywraca się do góry nogami. Cholera, byłam światkiem seksu gejów!

     Przyciskając dłoń do ust, wbiegłam z powrotem do swojego pokoju, a następnie do łazienki i dosłownie zawisłam nad muszlą. Moim ciałem wstrząsały gwałtowne torsje spowodowane... No właśnie czym? Zbyt dużą ilością alkoholu? Tym co usłyszałam w pokoju obok? Cholera wie...

     Zmęczona usiadłam obok muszli toaletowej i oparłam na niej rękę. Głowa napieprzała mi tak mocno, że byłam pewna iż lada chwila mi eksploduje. Najgorsze jest to, że przy każdym gwałtownym ruchu, żołądek zwracał swoją zawartość. Po prostu uroczy poranek!

- Nigdy więcej alkoholu, Al...- Powiedziałam sama do siebie i powoli podniosłam się na nogi. Zrzuciłam z siebie brudną i przepoconą bieliznę, a potem weszłam pod prysznic. Zimny strumień wody ukoił nieco ból głowy, a ja mogłam odetchnąć z ulgą. Dokładnie namydliłam swoje ciało i umyłam włosy. Gdy uznałam, że nie opłaca mi się stać dłużej pod prysznicem, zakręciłam wodę i stanęłam przed lustrem.

     Ręką przetarłam zaparowane lustro i uważnie przyjrzałam się swojemu odbiciu. Moje długie, blond teraz mokre włosy opadały na moje plecy tworząc na nich smugi. Uśmiechnęłam się na swój widok. A potem... Zerknęłam na swoje oczy.

     Takie same miał Niall. Ten sam odcień niebieskiego... Może troszeczkę mocniejszy. Ogółem byłam bardzo podobna do blondyna. Te same oczy, ten sam nos, uśmiech... A teraz, kiedy przefarbował się na blond doszły do tego włosy. O matko, Niall...

     Trochę za ostro go potraktowałam podczas naszej ostatniej rozmowy. Ale czego on oczekiwał? Że na jego prośbę, powiem mu wszystko? Na to musi zasłużyć... Do cholery, stracił moje zaufanie, teraz musi je odzyskać. Ciekawa jestem jak to zrobi?

     Czy mam wyrzuty sumienia, że tak ostro traktuje swojego brata? Nie... Może trochę. Zresztą... To jest nie ważne...

     Chwyciłam biały puchaty ręcznik i szybkim krokiem wyszłam z łazienki. Podeszłam do swojej torby, wywalając jej całą zawartość na łóżko. Chwilę, szukałam odpowiednich rzeczy, aż w końcu znalazłam. Ubrałam białą luźną bluzkę w niebieskie grube paski na jedno ramię, białe krótkie potargane szorty i rzymianki. Na rękę założyłam kilka bransoletek. Włosy wysuszyłam i pozwoliłam opaść im łagodnie na moje plecy. Z makijażu zrezygnowałam. Cały dzisiejszy dzień mam zamiar przesiedzieć w domu.

     Ból głowy zaczynał ponownie dawać o sobie znać, więc musiałam opuścić mój azyl. Po cichu wyszłam z pokoju i zeszłam po schodach. Z góry nie dochodziły do mnie żadne dźwięki, więc nie wiedziałam czy Jason i jego... kolega nadal tam są czy zagościli już na dole. Weszłam do ogromnej kuchni, która świeciła pustkami. Odetchnęłam z ulgą i uśmiechnęłam się. Pora zacząć szukać tabletek!

The future starts today, not to tomorrow...~L.T.Where stories live. Discover now