Obudziłem się o wpół do siódmej. Spojrzałem na już spokojną dziewczynę i postanowiłem jeszcze jej nie budzić. Wziąłem krótkofalówkę i pokierowałem się do łazienki. Włączyłem odpowiedni kanał i zacząłem mówić:
- Lucas, nie śpisz już? Odbiór.
- Nie, nie śpię. Odbiór.
- Co ty na to, żeby zabrać dziewczyny dzisiaj na podwójną randkę? Odbiór.
- Dobry pomysł, dogadamy się w szkole. Bez odbioru.
To był naprawdę dobry pomysł. Chciałem poprawić El humor po jej koszmarze, a z Lucasem i Max i tak mieliśmy się wybrać na podwójną randkę, więc niby czemu nie dzisiaj? Założyłem na siebie bordowy sweter i brązowe spodnie, po czym postanowiłem obudzić moją dziewczynę:
- El, słońce musimy powoli zbierać się do szkoły.- dotknąłem jej ramienia.
Eleven otworzyła oczy i spojrzała na mnie. Uśmiechnęła się smutno, siadając naprzeciwko mnie.
- Jak się czujesz?- zapytałem, przeczesując jej roztrzepane włosy.
- Dobrze, tak mi się przynajmniej wydaje.
- Pamiętaj, to był tylko sen i nie ma się czym przejmować.
- Wiem.- westchnęła.
- A teraz wstawaj, bo za niedługo jedziemy.- podałem jej rękę i pociągnąłem do góry.
W czasie gdy El się przebierała, ja poszedłem na górę, żeby przygotować nam gofry na śniadanie. Nancy pojawiła się w kuchni chwilę po mnie i powiedziała:
- Mi też możesz zrobić. Dawno nie jadłam.
- A ja zaś za często.- zaśmiałem się.- W porządku, tylko wyjmij talerze i syrop klonowy.
Gdy dołączyła do nas El i zobaczyła co będziemy jeść, od razu się rozpromieniła i mocno mnie przytuliła. Kochałem ją uszczęśliwiać. Gdy tylko widziałem ten piękny uśmiech, wszystko stawało się lepsze. Usiadła przy stole razem z moją siostrą, a ja podałem im śniadanie. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach, a Eleven musiała zapomnieć o nocnym incydencie, bo cały czas się śmiała. Około piętnaście minut później przyszła mama i powiedziała, że czeka w samochodzie. Szybko założyliśmy kurtki i ciepłe buty. Owinąłem szalik wokół szyi El, gdyż wiedziałem że może być jej zimno.
Pod szkołą zauważyłem Lucas'a, który machał w moim kierunku. Max podeszła do mojej dziewczyny, więc miałem chwilę, żeby pogadać z chłopakiem.
- Hej, myślałem nad tym gdzie możemy je zabrać.
- I co wymyśliłeś?- zapytałem.
- Może kino i jakaś kawiarnia?
- Całkiem dobry pomysł, powiemy im o wszystkim gdzieś pod koniec lekcji, co ty na to?
- W porządku.
Przez następne lekcje nie mogłem w ogóle się skupić. Cały czas zastanawiałem się jak zareagują dziewczyny i po prostu nie mogłem się doczekać. Gdy nadeszła przerwa na lunch razem z Lucasem zabraliśmy El i Max na bok:
- Ej, chciałam coś zjeść.- westchnęła.- Co nam chcieliście powiedzieć?
- Mamy dla was niespodziankę.- zaczął Sinclair.
- Jaką?- zapytała El wyraźnie zaciekawiona.
- Zabieramy was na podwójną randkę.- powiedziałem, a one uśmiechnęły się.
- A gdzie?
- Niespodzianka.
- No weź!- Max przewróciła oczami.
- Dowiecie się po lekcjach.- zaśmialiśmy się i zostawiliśmy rozdrażnione dziewczyny na korytarzu.
~*~
- No więc? Czekamy.- powiedziała Max, kiedy staliśmy przed budynkiem szkoły.
- Najpierw kino, potem kawiarnia.- odpowiedział Lucas.
- No to na co czekamy? Chodźmy!- Mayfield zaśmiała się i pociągnęła swojego chłopaka za rękę.
Ja w tym czasie zrobiłem to samo z El i ruszyliśmy w stronę kina Hawk. Cały czas śmialiśmy się, opowiadaliśmy sobie jakieś głupie historie i żarty. W końcu skończyło się na tym, że El i Max zaczęły umawiać się na jakieś babskie spotkanie, a my szliśmy cierpliwie za nimi. Gdy dotarliśmy na miejsce, ja poszedłem kupić bilety, a Lucas przekąski. Dziewczyny siedziały przy stoliku i zawzięcie o czymś dyskutowały. Były naprawdę zgranymi przyjaciółkami, co sprawiało mi ogromną radość.
Weszliśmy na salę. El i Max usiadły obok siebie, a my przy nich. Wybraliśmy jakąś najnowszą komedię romantyczną, bo przecież to randka. Nie za bardzo skupiałem się na treści, tylko patrzyłem na moją dziewczynę, z jakim zaciekawieniem chłonęła fabułę.
Po seansie ruszyliśmy do najbliższej kawiarni. Zamówiliśmy cztery kubki gorącej czekolady i jakieś ciastka.
- Jak wam się podobał film?- zapytałem.
- Naprawdę fajny, jak nie przepadam za komediami romantycznymi, to ta mi się bardzo podobała.- powiedziała Max, popijając swój napój.
- A tobie El?
- Bardzo mi się podobał. Był taki naturalny.
Około godziny dziewiętnastej rozeszliśmy się w swoje strony. El szła do mojego domu, gdyż stamtąd miał odebrać ją Hopper.
- Było naprawdę wspaniale. Dziękuję Mike.- stanęła na palcach i dała mi lekkiego całusa w usta.
- To sama przyjemność wyjść gdzieś z tobą.- uśmiechnąłem się.
---------------------------
Powoli zbliżamy się do końca tej książki. Postanowiłam, że zakończę pisać, kiedy rozpoczną się wakacje w Hawkins. Trzeba dać się popisać braciom Duffer ;) Jeżeli czujecie niedosyt, to zapraszam na moją książkę Arcade | Lumax, bo tam też będzie trochę Mileven.
CZYTASZ
353 Days. | Mileven
FanfictionCzasami ciągle ją widzę... Jest moją obsesją. Już nigdy nie zobaczę jej uśmiechu, łez w oczach, krwi cieknącej z jej nosa... Zostaną jedynie wspomnienia... Chociaż wszystko w każdym momencie może się zmienić.