140

1K 88 3
                                    

Bucky *przychodzi do domu spóźniony na kolację*: cześć kochanie

Steve *wzdychając*: jedzenie juz wystygło, gdzieś Ty był?

Bucky: musiałem wstąpić do sklepu, połowę już pozamykali, ale-

Bucky *wyciąga zza pleców bukiet czerwonych róż i wino*: -nareszcie znalazłem otwarty, i po prostu-

Steve *rozanielony* doskonale wiesz, że nie musiałeś...

Bucky: -chciałem

guilty pleasure ⍟ stucky talks ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz