first look in the eyes.

45 3 0
                                    


Piątek, 10 czerwca.

-Rose, zejdź na dół !  -To była moja mama która w ten sposób oznajmiała mi że śniadanie już gotowe i mam 10 minut żeby się ogarnąć i ruszyć na dół.

Nie zastanawiając się wzięłam szlafrok, założyłam moje kapcie w kotki na stopy odsłoniłam rolety i zerkając na termometr stwierdziłam że pójdę dzisiaj na wagary z moją przyjaciółką Olivią. Nie był to najlepszy pomysł jak na piątkową uczennice, ale pieprzyć to. Podeszłam do komody. Wybrałam welurowy top na ramiączkach oraz czarne spodnie z wysokim stanem i dziurami. Zgarniając kosmetyczkę z biurka ruszyłam do toalety. Wzięłam szybki prysznic i zaczęłam suszyć włosy jednocześnie pisząc do mojej przyjaciółki o planie na dzisiaj. Po chwili odzyskałam odpowiedź że zgadza się ale idzie z nami jej najlepszy przyjaciel Jacob. Nie znałam Jacoba, ale słyszałam że jest otoczony dziewczynami. Przewróciłam oczami ale zgodziłam się. 

-Rose, spóźnisz się do szkoły pośpiesz się! -To znowu moja mama, ale miała rację miałam jeszcze 5 minut więc szybko się przebrałam, pomalowałam rzęsy i umyłam zęby. Schodząc na dół szybko zgarnęłam bluzę, wodę mineralną i pusty plecak. 

-Smacznego mamo, ja zjem w szkole  -Wzięłam przygotowane przez nią kanapki, pocałowałam w policzek i wybiegłam z domu. Przed moim domem czekał chłopak mojej mamy. Kazał mi wsiąść do samochodu. Stwierdziłam że Olivia się wścieknie jak się spóźnię więc wsiadłam z niechętnie do samochodu i szybko założyłam słuchawki, które były w kieszeni.

Nie lubiłam chłopaka mojej mamy, chciał mnie ustawić według swoich zasad. Ale kochała go i była z nim szczęśliwa więc przy niej udawałam że się świetnie z nim dogaduję.

Już miałam wysiadać kiedy ojciec powiedział: -Stój, musisz mi pomóc. -Nie miałam czasu ale wysłuchałam jego prośby. -Po szkole pojedziesz ze mną po prezent dla mamy, niedługo ma urodziny. Będę czekał pod domem o 17. Nie zapomnij. 

Faktycznie miała niedługo urodziny ale nie miałam ochoty z nim nigdzie jechać. Odparłam tylko -Dobrze i wyszłam z samochodu.

Na miejscu czekała Olivia z Jacobem. Popatrzyłam najpierw na Jacoba po czym przywitałam się z Olivią wciąż wpatrywać się w Jacoba. Zauważył jak się na niego patrzę. Trudno było nie zauważyć rzucił tylko -Cześć, jestem Jacob a ty musisz być Rose tak? Olivia mi o tobie dużo opowiadała Zerknęłam na Olivie ze złością. Nie lubię być obgadywana w żaden sposób za plecami.

Zadzwonił dzwonek więc szybkim tempem ruszyliśmy w stronę opuszczonego domu. Było to nasze ulubione miejsce do spotkań i popijania wódki przy głośnikach jbl. Gdy już byliśmy na miejscu Jacob wyciągnął 2 litry wódki ze swojego plecaka.

-Ja nie mogę pić. -Oznajmiłam niechętnie -Niechętnie jadę później z chłopakiem mojej mamy na zakupy  -Na to Jacob odpowiedział -A gdybyś nie wróciła do domu? mogę cię przenocować            -Widziałam te wrogie spojrzenie Olivii na Jacoba -Nie ma opcji Jacob. Nie pozwolę na to - Powiedziała Olivia. Wkurzyło mnie to bo nie lubię ograniczeń więc wzięłam wódkę do rąk otwarłam i wzięłam pierwszy łyk dodając: -Mam nadzieje że masz wygodne miejsce do spania dla mnie -Jacob tylko się uśmiechnął i otworzył drugi litr.



one touch more...Where stories live. Discover now